Zacząłem swoim zwyczajem zgłębiać się, rozmyślać, przez co przefilozofowałem własne i cudze szczęście.
Leon
Muszę wyrzucić z siebie wszystkie negatywne uczucia, które wzbudził we mnie Sienkiewicz lekturą Bez dogmatu. Ponoć w latach dziewięćdziesiątych XX wieku ludzie zaczytywali się w tej powieści. Uważano ją za prekursorską w dziedzinie prozy konfesyjnej (wyznaniowej) na gruncie polskim i niezwykle zajmującą. Prekursorska nie była, przynajmniej dwie powieści tego typu (napisane przez polskich autorów) wydane zostały na rok przed Bez dogmatu. Jeśli zaś o określenie "zajmująca" chodzi... to zapraszam na dramatyczne wyznania poniżej. Nie będzie to typowa recenzja, gdyż nie jestem się w obecnym stanie na nią zdobyć, zbyt wzburzyło mnie czytanie. Podzielę się po prostu swoimi wrażeniami :).
Leon Płoszowski to trzydziestopięcioletni arystokrata, który od początku do końca swojego życia nie musi zaprzątać sobie głowy sprawami finansowymi. Żyje z tego, co udało się zebrać jego przodkom, wydaje rodzinną fortunę na własne uciechy, podróże, kobiety, przedstawienia i sztukę. Uważa się za osobę oczytaną, interesującą i zaznajomioną ze światem. Uważa się także za filozofa (jego obszerne rozważania filozoficzne były dla mnie nie do zniesienia).
Przychodzi taki czas w jego życiu, że ciotka podsuwa mu kuzynkę (!) jako kandydatkę na żonę. Och, tutaj następuje moja ulubiona część, Leon rozwodzi się nad pięknem Anielki. Piękno tejże kobiety przejawia się mianowicie w gęstych, czarnych brwiach i "puchu"/ "meszku" pokrywającym jej twarz oraz ręce. Przy wyznaniu głównego bohatera, iż (parafrazuję) gdyby ciotka wiedziała o teorii Darwina, to wiedziałaby, ze podsuwa mi "mój typ", przed oczami stanęła mi tylko wizja brakującego ogniwa między homo neandertalis a homo sapiens. Później, gdy Płoszowski wdał się w romans z Laurą, opisywał jej urodę jako klasyczną, a kobieta miała... zrośnięte brwi. Naprawdę, nie wiem co siedziało w głowie Sienkiewicza. Rozumiem, że zwyczaj depilacji stał się powszechny lata po śmierci autora, za jego czasów kobiety nie mogły pokazywać nawet nóg, ale bez przesady! Odtrącające te typy sienkiewiczowskiej kobiety.
Swoją drogą, przy czytaniu którejś z kolei pozytywistycznej lektury robi się dość monotonnie, gdy postacie umierają. Nie będę zdradzać, kto tym razem zginął, zauważę jednak, że samobójstwo to dość powszechna przyczyna śmierci w czytanych przeze mnie ostatnio lekturach.
Nie zadręczając Was - jeśli nikt nie zmusza Was do przeczytania Bez dogmatu, to sobie odpuśćcie. Jeśli musicie pochylić się nad tym tekstem, to Wam współczuję, sama musiałam przez to przebrnąć.
Jestem naprawdę mocno zawiedziona, nie przepadam za Sienkiewiczem (choć W pustyni i w puszczy oraz niektóre nowele bardzo miło wspominam), ale takiej dłużyzny prawie bez akcji się nie spodziewałam. Treść mogę streścić w dwóch zdaniach:
Arystokrata, który nie stroni od uciech życia, zakochuje się w kuzynce, po czym obrażony namowami do ożenku przyczynia się do małżeństwa ukochanej z innym. Po pewnym czasie główny bohater zmienia zdanie i postanawia odzyskać względy mężatki, lecz ona jest wierna poślubionemu mężczyźnie.
Wybaczcie mi ten tekst i potraktujcie go z przymrużeniem oka, ale czytanie tego "dzieła" było dla mnie torturą.
Podsumowanie:
Autor: Henryk Sienkiewicz
Tytuł oryginalny: -
Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy
Rok wydania: 1957
Liczba stron: 432
Dla kogo? Lektura może być przydatna do wszelkich prac (maturalnych, licencjackich, magisterskich) badających dzieła stylizowane na pamiętnik. Trudno polecać mi książkę, która mi się nie podobała, więc, by nie być nieautentyczną, nie będę sztucznie dopatrywała się w niej plusów.
Coś ode mnie: Męczyłam się ponad dwa tygodnie. Najnudniejsza książka przeczytana w roku 2015 - taką subiektywną ocenę mogłabym przypisać tejże powieści.
Treść: 2/10
Styl: 4/10
Okładka: 5/10 (neutralna)
Moja ocena: 3/10
Nie wiem czy przeczytam tę książkę. Na chwilę obecną podziękuję za nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Raczej nie będę zachęcała.
UsuńOj, to się nie obrazisz, jak nie będę tego czytać? :)
OdpowiedzUsuńW sensie książki czy posta? :P
UsuńKsiążki oczywiście :)
UsuńUfff :D
UsuńUmarłam, jak przeczytałam o meszku na twarzy :) Gdzieś już czytałam, a może widziałam, jak mężczyzna zachwalał efekt brzoskiwinki na twarzy kobiety... :) Lecz zrośnięte brwi? To nie mogło być jakkolwiek kanonem piękna... Och, może wybiorę inną lekturę na moje starcie z tym panem :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńEfekt brzoskwinki? Och, jak subtelnie ujęte. Lepiej wybierz coś innego, bo przy tej książce wróżę dezercję :D
UsuńCóż, ja Sienkiewicza znosiłam w porządku, szczególnie podobał mi się "Potop". Na pewno sięgnę po resztę jego trylogii, a "Bez dogmatu" na razie sobie odpuszczę. Chociaż nie odstraszają mnie takie opisy wyglądu kobiet. To ciekawe jak zmieniało się postrzeganie piękna przez lata :)
OdpowiedzUsuńWiem, niektórym Sienkiewicz podoba się tak jak mi zaczęła podobać się Orzeszkowa :-). Samą mnie interesują realia XIX wieku, ale jeśli chodzi o zrośnięte brwi, to może to być wymysł autora i jego upodobania estetyczne (na co wskazywałyby też słowa Leona o tym, że nigdy nie lubił wysokich kobiet - przecież Sienkiewicz był tak niski, że przyjmował gości na siedząco :-D).
UsuńJeżeli nie będę musiała jej przeczytać ze względu na szkołę to raczej po nią nie sięgnę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Myślę, że oszczędzisz sobie nerwów, które u mnie zostały nadszarpnięte...
UsuńNie wiążę z Sienkiewiczem miłych wspomnień. Przez każdą jego książkę ledwo przebrnęłam, czy to Krzyżacy, czy to Potop. Zupełnie nie pasuje mi jego styl pisania. Z własnej woli bym po niego nie sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńściskam
Latające książki
Ja teraz już też nie wiem czy z własnej woli się odważę po tym, co musiałam przejść z nim w tym miesiącu.
UsuńMam złe wspomnienia związane z Sienkiewiczem. Przerabianie jego książek było istną torturą na lekcjach języka polskiego. Z własnej woli raczej nie będę po niego sięgać. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&serials&films
Z opinią o większości jego książek niestety muszę się zgodzić.
UsuńSienkiewicz ma okropny styl, ja podziękuję z marszu. ;x
OdpowiedzUsuńNie będę zachęcała, Twoje życie dzięki tej lekturze niewiele by się wzbogaciło.
Usuń:-)
OdpowiedzUsuńJak nie będzie trzeba to nie przeczytam, ale to dopiero się okaże ;)
OdpowiedzUsuńOby nie trzeba było!
UsuńJak zachwyca, jak nie zachwyca, przytaczając Gombrowicza. Nie rozumiem fenomenu Sienkiewicza, jak mi ktoś opowiada, ile to razy Trylogii nie czytał - ja go zwyczajnie nie trawię. :c
OdpowiedzUsuńTeż nie mogę zrozumieć za co można go uwielbiać, ale cóż, dla każdego coś miłego ;)
UsuńBeautiful photos and I love love love your style of writing! Keep it up!
OdpowiedzUsuńPS: Follow for follow? I always follow back! Just let me know!
✗sydneysleek✗
Serio? -.-
UsuńSprawdzę, aczkolwiek zastanawiam się czy w ogóle brać udział w wyzwaniach w 2016 roku.
OdpowiedzUsuń