środa, 30 września 2015

Ann Brashares „Stowarzyszenie wędrujących dżinsów” (recenzja serii)





Jeśli nie ma wyjścia, trzeba je stworzyć. Nie można pozwalać, by świat po prostu nam się przydarzał(...). 
A. Brashares „Nigdy i na zawsze”




Zapraszam na recenzję kolejnej serii! Tak, ostatnio poświęcam im więcej czasu, w myśl zasady, że to, co zaczęte, trzeba też skończyć. Wisi nade mną kilka niedokończonych spraw (historii fikcyjnych bohaterów), od których chciałabym (?) się już uwolnić. Przeszkadza mi ostatnio ciągłość i wielotomowość. Nie wszystko jest Harrym Potterem, żeby mogło trwać wiecznie w mojej wyobraźni :). 

Ze Stowarzyszeniem wędrujących dżinsów poznałam się, będąc w pierwszej klasie liceum. Wtedy przeczytałam dwa tomy, by dziś pożegnać się z Bee, Carmen, Leną i Tibby. Czy łatwo mi się było z nimi rozstać? Zdecydowanie nie. Bo fakt, iż ich historia czekała tyle lat na zakończenie w moim czytelniczym dorobku wynikał głównie z tego, że obiecałam sobie kupić wszystkie części, zanim dobrnę do końca serii. Nie przynudzając dłużej, zapraszam Was do krainy mojego zachwytu nad powieścią młodzieżową. 

niedziela, 27 września 2015

Terry Pratchett „Eryk”




Uciekam, więc jestem. A raczej: uciekam, więc przy odrobinie szczęścia nadal będę. 
T. Pratchett „Faust Eryk”

Terry Pratchett. Najbardziej znany współczesny pisarz brytyjski (niestety, w tym roku zmarł), który głównie zajmował się prześmiewczą fantastyką. To on wykreował Świat Dysku, jedno z najpopularniejszych zmyślonych miejsc, znajdujące się w panteonie takich sław jak Hogwart, Narnia czy Śródziemie. Sam Świat Dysku jest ogromnym dyskiem leżącym na grzbiecie czterech słoni, które stoją na skorupie olbrzymiego żółwia A'Tuina płynącego przez pustkę. Powieści Pratchetta parodiują wiele zjawisk i idei dzisiejszego świata: znane postacie, filmy, muzykę, nawiązują do religii, filozofii, polityki czy monarchii. A co tym razem Pratchett skrytykował w tej książce?

piątek, 25 września 2015

Henry David Thoreau „Walden, czyli życie w lesie”

 

 
Uważam, że zdrowo jest być samemu przez większość czasu. Przebywanie w towarzystwie, nawet najlepszym, szybko staje się nużące i wyczerpujące. Uwielbiam być sam. Nigdy nie spotkałem przyjaciela, który byłby równie przyjazny jak samotność. Jesteśmy zwykle bardziej samotni, kiedy wychodzimy między ludzi, niż kiedy zostajemy w domu.
H. D. Thoreau „Walden, czyli życie w lesie”

Czy zdarzyło wam się kiedyś marzyć o tym, by zostawić cały ten irytujący, nowoczesny świat? Chcieliście kiedykolwiek uciec, gdzieś na odludzie i wieść spokojne, sielskie życie? Móc żyć własnym rytmem, brać to co daje natura i kontemplować o sprawach doczesnych? Jeśli tak, to jest to książka dla was. Henry David Thoreau, rozgoryczony ówczesnym światem, postanowił rzucić wszystko i zamieszkać w małym domku, gdzieś w środku lasu… 

środa, 23 września 2015

Agata Christie „Trzecia lokatorka”




- Wiem za dużo - mamrotał gniewnie detektyw. – Stanowczo za dużo! Wiem coś niecoś o wszystkim i o wszystkich, ale nie mogę zbudować schematu. Lekko licząc, połowa znanych mi faktów nie ma najmniejszego znaczenia. Potrzebny mi schemat. Schemat. Królestwo za schemat! – powiedział na głos.
Herkules Poirot

Moich zmagań z Agatą Christie ciąg dalszy! Tym razem, za radą zawartą w jednym z komentarzy, postanowiłem sięgnąć po Trzecią lokatorkę. Historia zawarta w tej książce, zaliczana jest do jednych z najbardziej niesztandarowych, jakie udało się stworzyć Christie. To tutaj, ponoć pierwszy raz mamy ujrzeć zrozpaczonego Poirot, który ma problemy z wyjaśnieniem sprawy. Czy aby na pewno?

poniedziałek, 21 września 2015

Richelle Mead „Akademia Wampirów” (recenzja serii)

W murach Akademii zagnieździły się intrygi i kłamstwa. Szepty snuły się w korytarzach, a prawda ukrywała po kątach.
R. Mead „Akademia Wampirów” 
 Nie jestem fanką wampirów, wilkołaków czy innych stworów. No dobrze, nigdy nie czytałam jeszcze nic  o syrenach, więc tego muszę spróbować :). Nie chodzi o to, że nie lubię magicznych stworzeń, bo magię w twórczości wszelakiej uwielbiam. Nie lubię tylko tego oklepanego „Zmierzchowego” klimatu „ona i on – ten idealny, nierealny, nadnaturalny, ach i och”. Nie lubię przewidywalności, a z tym niestety kojarzy mi się zetknięcie jej - zwyczajnej i jego – niezwykłego. Co skłoniło mnie do czytania serii, której nawet tytuł, Akademia Wampirów, brzmi zupełnie nie w moim stylu? Po wielu namowach koleżanki i zapewnieniach, że „to coś innego” dałam się przekonać... a teraz jestem jej za to bardzo wdzięczna. 

piątek, 18 września 2015

Pamela Lyndon Travers „Mary Poppins”




Mary Poppins włożyła białe rękawiczki i wetknęła pod pachę parasolkę – nie dlatego, że padał deszcz, lecz dlatego, że parasolka miała tak piękna rączkę, iż w żaden sposób nie można było zostawić jej w domu. Bo jak można zostawić w domu parasolkę, która ma rączkę w kształcie papuziej główki? Zresztą Mary była bardzo próżna i lubiła prezentować się jak najlepiej. Prawdę mówiąc, była najzupełniej przekonana, że nigdy nie wygląda źle.
P. L. Travers „Mary Poppins”


Słomkowy kapelusz, dywanikowa torba oraz parasolka z rączką w kształcie papuziej główki. Tej postaci raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Mary Poppins!


Z wstydem muszę przyznać, że osobę Mary Poppins znałem do tej pory jedynie z, jakże pięknej, ekranizacji. Jednak, w związku z tym, że miałem zaszczyt spotkać Mary osobiście (ostatnio razem z Książniczką zaszczyciliśmy naszymi (nie)skromnymi osobami Disneyland), postanowiłem w końcu przeczytać książkę o tej niezwykłej postaci.

środa, 16 września 2015

Joanne Kathleen Rowling „Trafny wybór”

"Wybór niesie za sobą ryzyko: podejmując decyzję, trzeba porzucić wszystkie inne możliwości"
J. K. Rowling „Trafny wybór”


Czas na recenzję książki, którą czytałam już jakiś czas temu, ale, która wywierając pierwsze nie najlepsze wrażenie, wgryzła się w moją czytelniczą pamięć. Takie książki trzeba doceniać, polecać i pozwalać innym na odkrycie porządnie skonstruowanej powieści.

niedziela, 13 września 2015

Victor Hugo „Katedra Marii Panny w Paryżu”




- Czy Ty wiesz co to jest przyjaźń? - zapytał.
- Tak - odrzekła Cyganka. - To kiedy się jest siostrą i bratem, to dwie dusze, co się dotykają nie zlewając w jedną, to dwa palce u ręki.
- A miłość... - odezwała się, a głos jej drżał i oczy pałały. - To być dwojgiem, co w jedno się zlewają. To mężczyzna i kobieta stopieni w jednego anioła. To niebo!
V. Hugo „Katedra Marii Panny w Paryżu” 


Niewielu jest chyba w cywilizowanym świecie ludzi, którzy by nie znali tej pięknej historii, jaka została zawarta w książce Katedra Marii Panny w Paryżu, wydana pierwszy raz w roku 1831, przez wielu nazywaną po prostu Dzwonnikiem z Notre-Dame. Niektórzy znają książkę, inni film, a pozostali bajkę. Bawiąc wspólnie z Książniczką w Paryżu, postanowiliśmy ruszyć właśnie tropem animowanej adaptacji i bliżej przyjrzeć się jednemu z najbardziej znanych kościołów na świecie, który to, Victor Hugo obrał na miejsce akcji swej powieści.

piątek, 11 września 2015

Wolfgang Herrndorf „Czik”

Czik przybrał swój najgrzeczniejszy uśmiech. Umiał to bardzo dobrze, przywoływać ten grzeczny uśmiech. Zawsze miałem wrażenie, że odrobinkę przesadza. Ale z drugiej strony wyglądał jak horda Mongołów, więc to wrażenie się wyrównywało.
Maik

Lubicie nadmorskie wyprzedaże? Od kilku lat ilekroć jestem nad Bałtykiem, to moją pamiątką z wakacji są właśnie tomy zakupione w tańszych cenach. W tym roku w ten sposób nabyłam „566 kadrów”, które już dla was zrecenzowałam oraz właśnie Czika. Wydaje mi się, iż w poprzednich latach ceny w książkowych namiotach były niższe... albo ja byłam mniej rozeznana w kupowaniu, gdyż stwierdziłam, że kupno czegoś o oszałamiające dwa złote taniej nie jest interesem życia. Z tymi wakacyjnymi powieściami bywa tak, że często kupujemy kota w worku. Dla mnie wielkim zaskoczeniem okazało się dzieło, które zaraz Wam przybliżę. Uważam, że to najlepsza powieść jaką kupiłam nic o niej wcześniej nie słysząc. Strzał w dziesiątkę!

wtorek, 1 września 2015

William Golding „Władca much”

Jeżeli twarze robią się inne zależnie od tego, czy są oświetlone z dołu czy z góry - to czym jest twarz? Czym jest cokolwiek?
W. Golding „Władca much”




Od czasu do czasu mam ogromną ochotę na klasykę. Zdarza mi się to zwłaszcza wtedy, gdy muszę odpocząć od miałkich problemów poruszanych przez autorów w książkach, które nigdy nie powinny zostać wydane. Tym razem moja ochota została zaspokojona Władcą much, powieścią napisaną w roku 1954. Co interesującego można znaleźć w książce liczącej sobie ponad pół wieku? Zdziwicie się jak aktualne sprawy porusza William Golding – aktualne dla niego i dla nas, ponadczasowe.