wtorek, 10 maja 2016

Bogdan Bartnikowski „Dzieciństwo w pasiakach”


Gdzieś są sklepy, gdzieś ludzie jedzą. Gdzieś jest chleb, dużo chleba, i ziemniaki, i brukiew, i wszystko. Jeść... Już nawet nie burczy w brzuchu, tylko ciągnie i piecze. A do wieczora daleko. Usiądziemy wtedy kołem na pryczy, wlepimy oczy w cegiełkę chleba, którą nóż, wręczony godnemu zaufania koledze, podzieli na najrówniejsze części. A potem jeden z nas odwróci się, a inny będzie wskazywał palcem kromki. Komu ta? Komu ta? Komu ta? Komu ta...


Książka napisana na podstawie wspomnień byłego więźnia-dziecka obozu koncentracyjnego. Wstrząsająca, wzruszająca i boleśnie prawdziwa. Choć literatura obozowa nigdy nie jest literaturą łatwą (ani przyjemną), to wizja zagłady z perspektywy dziecka, nakreślona przez Bogdana Bartnikowskiego, mimo że przedstawiona prostym językiem, jest niezwykle trudna do przyjęcia.

Autor jako dwunastolatek brał udział w Powstaniu Warszawskim, po którym (w odwecie za wybuch powstania) został zabrany z mamą wraz z m.in. około 1500 innymi dziećmi do obozu Auschwitz-Birkenau. Tak intensywne i traumatyczne przeżycia odcisnęły na jego psychice piętno, nie pozwoliły o sobie zapomnieć latami, czego wynikiem jest napisany w 1969 roku (i, co z przykrością muszę napisać, zapomniany w kanonie lektur szkolnych) zbiór opowiadań Dzieciństwo w pasiakach.

Książka traktuje o dzieciach w różnym wieku – od niespełna dwulatków do nastolatków, tych, którym udało się przejść przez wstępną selekcję na obozowej rampie. A o przeżyciu decydowało kilka centymetrów więcej (kto przeszedł pod ustawionym na wysokości 120 centymetrów prętem trafiał do komory gazowej), doroślejsze rysy twarzy, Josef Mengele (wybierający kandydatów do eksperymentów medycznych) czy przydatność do pracy.

Główny bohater obserwuje niewiarygodne okrucieństwo (jak np. topienie przez esesmanów chłopaka w szambie... dla zabawy), próbuje przeżyć będąc zdanym tylko na siebie („oszczędza” chleb by zdobyć buty, szuka czegoś zjadliwego wśród pomyj w rowie) i stara się nie zatracić swojego człowieczeństwa (opiekując się okaleczonym, ślepym „Królikiem” czy konstruując szopkę na Boże Narodzenie).

W zbiorze, oczami Bogdana Bartnikowskiego przedstawione są historie różnych osób – tragicznie zakończona pierwsza miłość Stefana i Basi, choroba psychiczna Głupiej Nel, zaprzeczanie rzeczywistości Jacka i Andrzeja, zabawkowy żołnierzyk Krzysia... i wiele, wiele innych.

Jakie były dzieci z obozów koncentracyjnych? Czy w ogóle były dziećmi? Musiały szybko dorosnąć, jeśli miały przeżyć. Mimo że były głodujące i marznące, zastraszone i samotne, że spotykały się na co dzień z okrucieństwem, niesprawiedliwością i śmiercią to ciągle szukały zrozumienia i  ciepła. Chciały normalności – śpiewały piosenki powstańcze i religijne, opowiadały sobie wzajemnie bajki i tworzyły prowizoryczne zabawki. Były też na pewno zaradne (bo gdyby takie nie były nie miałby kto przekazywać nam świadectwa tamtych wydarzeń) – umiały o siebie zadbać, przejmowały role dorosłych, opiekowały się sobą nawzajem.

Dużo mogłabym na ten temat jeszcze napisać, bo nie jest to temat, o którym powinniśmy kiedykolwiek zapominać. A według Agnieszki Mosór (autorki reportażu Dzieci Auschwitz) byli więźniowie-dzieci mają żal do Polaków właśnie o ten brak pamięci, niestety.

Koniecznie przeczytajcie tę małą książeczkę, która mimo niewielkich rozmiarów przekazuje tak wiele. Nie bądźmy obojętni, bo Kto nie pamięta historii skazany jest na jej ponowne przeżycie, jak głosi hasło Santayana'y umieszczone w muzeum Auschwitz-Birkenau.

Dziś bez podsumowania, nie sądzę żebym mogła poddać ocenie styl czy wzór okładki TAKIEJ książki. Tutaj nie o to chodzi.

24 komentarze:

  1. Obawiam się scen okrutnych zabaw esesmanów, ale temat jest na tyle ważny, że czytanie o nim jest po prostu wskazane. Bardzo interesująca publikacja, którą przeczytam z chęcią. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama musiałam kilka razy odkładać książkę z łzami w oczach, ale... to nie fikcja literacka, takich książek po prostu nie można sobie odpuścić, dlatego, że "ciężko się czyta".

      Usuń
    2. Dokładnie! Mimo, że czytanie boli, to czym jest ten ból w porównaniu do bólu przeżytego przez tych ludzi...

      Usuń
    3. Nie mogę się nie zgodzić ;<

      Usuń
  2. NIe lubię takich pozycji ;/ Są dla mnie zbyt druzgoczące ;/
    Pozdrawiam i miłego, słonecznego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do mnie od jakiegoś roku trafiają głównie właśnie takie pozycje, tylko one potrafią mnie poruszyć i zapaść w pamięć.

      Usuń
  3. Takie książki zdecydowanie wstrząsają, ja czytając "Inny świat" który był moją lekturą szkolną byłam w szoku co działo się w obozie. Zdecydowanie tego typu książki są dla ludzi o mocnych nerwach. Pozdrawiam! SKRYTA KSIĄŻKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że faktycznie trzeba się wykazać stalowymi nerwami, ale... ale jednak takie książki powinniśmy wszyscy czytać. Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  4. Nie wiem czy dalabym radę czytać o dzieciach z obozu, chyba byłoby to dla mnie zbyt wiele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj, warto. Przede mną jeszcze "Chłopiec w pasiastej piżamie", ale to już nie będzie chyba aż tak traumatyczne - w końcu to fikcja.

      Usuń
  5. Z chęcią przeczytałabym tę książkę.Bardzo mnie zachęciłaś.Ciekawe,czy spodobałaby mi się ta pozycja.Możliwe,że byłaby dla zbyt mocna. :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym podobaniem się... może się nie spodobać, bo nie ma tam niczego przyjemnego, ale warto poświęcić czas na przeczytanie - zapewniam!

      Usuń
  6. Masz rację, to jest jedna z tych książek, które po prostu trzeba przeczytać. Wiele posób zapomina o tym, jak podczas wojny traktowani byli ludzie, a zwłaszcza niewinne dzieci...ja nie mam zamiaru zapomnieć. Pozdrawiam :) /Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do sięgnięcia po "Dzieciństwo w pasiakach", BARDZO!

      Usuń
  7. Ostatnio mam bardzo dużą styczność z takimi tematami. Moja babcia pracowała w czasie wojny u Niemców. Kręciłam z nią wywiad na konkurs. Nagrodą był wyjazd do Niemiec, który odbył się 2 tygodnie temu. Bardzo przeżyłam obecność w obozie. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Bardzo chętnie sięgnę po tę książkę by jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwość posiadania babci, która może tak dużo opowiedzieć to skarb!Gratuluję wygranej w takim razie i cieszę się, że znalazłaś coś ciekawego dla siebie w tej recenzji ;)

      Usuń
  8. Trochę boję się przeczytać taką książkę, nie wiem jak to wpłynie na moją psychikę, a jestem bardzo wrażliwa. Ale po mimo tego chcę ją przeczytać. Interesuję się historią, a to będzie taka dawka ,niestety, okrutnej, ale mając miejsce, historii. Myślę, że nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo w tamtym czasie źle miały dzieci. Były ofiarami, tego co zrobili dorośli. Cierpiały, musiały szybko stawać się dorosłymi, nie miały prawdziwego dzieciństwa, patrzyły na śmierć i okrucieństwo. To straszne i nie możemy o tym zapomnieć, bo to nasza historia, naszego kraju. Jeśli my zapomnimy, to kto będzie pamiętać?
    Pozdrawiam Tris z http://hopebravestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem wrażliwa, choć łapię się ostatnio na tym, że raczej jeśli chodzi o książki mające coś wspólnego z prawdą. Bo od pewnego czasu fikcja mnie już tak "nie rusza", kolokwialnie ujmując.

      Usuń
  9. Jednocześnie lubię i nie lubię czytać o II wojnie światowej, to wszystko jest takie tragiczne... tę książkę chciałabym przeczytać, mam nadzieję, że kiedyś mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię, taka literatura pozwala mi dostrzec jak wieloma nieważnymi sprawami przejmujemy się na co dzień.

      Usuń
  10. wiem,że zabrzmi to strasznie,ale ja bardzo lubię takie książki.one tak dają do myślenia!tyle pomagają docenić...
    są straszne i druzgocące,wiem,ale niosą ogromne przesłanie.
    z chęcią bym przeczytała...
    pozdrawiam! 😊
    marcepanowerecenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie brzmi strasznie, też je lubię. Ciesze się, że mogłaś ją poznać dzięki mnie ;)

      Usuń
  11. Przyznam, że trochę obawiam się tej książki, ze względu na jej trudną tematykę, ale mimo wszystko, jest to ważna pozycja i myślę, że powinnam po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, wszystkie czytam i zawsze na nie odpowiadam. Dziękuję za Wasze słowa!