Oczy miała nadal zamknięte, zupełnie jakby sądziła, że nie widząc nas, my nie widzimy jej.
Wspominałam już, że jestem osobą lękliwą, prawda? Nie oglądam horrorów, kiedy się czegoś wystraszę, to śni mi się to po nocach, nie lubię nawet ciemności...
Bliska mi osoba powiedziała kiedyś, że niepotrzebnie boję się wytworów swojej wyobraźni, bo to wszystko jest nieprawdziwe, a potwory istnieją tylko w innych ludziach. O, jakież dobitne potwierdzenie tych słów stanowi treść Dziewczyny z sąsiedztwa.
Zapewniam Was, że: lektura tej pozycji dostarczy Wam mnóstwo cierpienia, da poczucie bezsilności, przyprawi o wściekłość, skłoni do współczucia i... że warto ją przeczytać.
Z każdą kolejną czytaną stroną coraz bardziej przerażały kolejne linijki... Niemal fizycznie odczuwałam przy tym ból...
Historia zaczyna się niewinnie w czasie wakacji w latach pięćdziesiątych. Grupka nastolatków chodzi nad rzekę, łowi raki, razem spędza beztroski czas. W sąsiedztwie pojawiają się dwie dziewczynki – Meg i jej młodsza siostra, które w wyniku wypadku samochodowego straciły rodziców i zamieszkały u Ruth (dalekiej krewnej) i jej synów. Dom Ruth to miejsce spotkań chłopców z okolicy, miejsce, w którym gospodyni tworzy otoczkę bycia koleżanką, rozdaje im piwo i wprowadza w zakazany świat (czym zresztą fascynuje nastolatków). A później... psychicznie i fizycznie znęca się nad dziewczynkami, głównie Meg. Manipuluje, tworzy w pokrętny sposób „wyjaśnienia” własnego zachowania, a także podjudza synów i ich kolegów do krzywdzenia starszej z sióstr. W końcu Meg zostaje zamknięta w piwnicy i poddana szeregowi tortur, wśród których są: podwieszanie za sznury na rękach, podpalanie, bicie, głodzenie, kąpiel we wrzątku, zmuszanie do oddawania potrzeb fizjologicznych pod siebie, gwałt... i nie, to nie wszystko. A tego WSZYSTKIEGO dopuszcza się rodzina i „znajomi” dziewczyny, traktując to jako zabawę przeplataną z oglądaniem telewizji i popijaniem zimnych napojów z lodówki...
Nie chcę, nie mogę napisać więcej, emocje mi nie pozwalają.
Wydaje ci się, że wiesz co to ból?
Lektura na pewno mnie pochłonęła, choć trudno byłoby mi stwierdzić, że zafascynowała. To, co Ketchum opisał to okrutne zwyrodnialstwo - nie umiem tego inaczej wyrazić. Pozostaje kwestia w jaki sposób autor przedstawił historię Meg...
Sprawa, która nieco poróżniła mnie i koleżanki, które też czytały tę książkę to narracja. Początkowo twierdziłam, że zbrodnia ukazana z perspektywy ofiary byłaby dużo bardziej przytłaczająca, o jeszcze mocniejszym wydźwięku. Moje koleżanki uważały, że patrzenie na wydarzenia z miejsca „jednego z wielu” ma większy sens. Bo akcja widziana jest oczami Davida, chłopca mieszkającego nieopodal Ruth i odwiedzającego jej synów. Po dłuższym czasie oraz wielu zastanowieniach muszę przyznać rację moim znajomym, ponieważ nie każdy z nas stanie się ofiarą, lecz każdy z nas prawie codziennie widzi zło... przy czym niejednokrotnie odwraca głowę z różnych powodów.
Są rzeczy, o których wiesz, że prędzej umrzesz, niż o nich komukolwiek powiesz.Rzeczy, o których wiesz, że lepiej byłoby umrzeć niż je zobaczyć.Ja je widziałem.
Dziewczyna z sąsiedztwa prawdopodobnie Wami wstrząśnie, ponieważ trudno wyobrazić mi sobie kogoś, kto będzie w stanie przejść obok niej obojętnie. Zwłaszcza jeśli teraz dodam, że opisana historia ma swój pierwowzór w rzeczywistych wydarzeniach - opowiada o tym chociażby film Amerykańska zbrodnia. Tutaj dochodzę do miejsca, w którym chcę Was przekonać, że warto jednak sięgnąć po tę pełną brutalności książkę. Przede wszystkim dlatego, ze zmusza do refleksji i odpowiedzi na kilka pytań. Co się dzieje, gdy odwracamy głowę, bo to „nie nasza sprawa”? Co ma miejsce, kiedy wmawiamy sobie, że przecież nic nie zmienimy? Do czego prowadzi bierne przyzwolenie? Ile razy zdarzyło się, że media donosiły o strasznych krzywdach dziejących się za ścianą sąsiadów, którzy „niczego nie słyszeli”?
W ciemności człowiek zanika.
Odpowiedzi na powyższe pytania pozostawiam Wam, szczególnie po tym, gdy sięgniecie po Dziewczynę z sąsiedztwa.
To jak postąpiłeś na końcu... To się liczy.
Podsumowanie:
Autor: Jack Ketchum
Tytuł oryginalny: The Girl Next Door
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 300
Dla kogo? Dla wszystkich, którzy wyrośli z wieku dziecięcego. Młodszym osobom bym nie polecała.
Coś ode mnie: Książka nie do zapomnienia, po prostu.
Treść: - (powstrzymam się od oceny w tym wypadku)
Styl: 7/10
Okładka: 8/10
Moja ocena: - (nie wiem, jaką ocenę powinnam wystawić; wolałabym aby wydarzenia, które zainspirowały autora książki nigdy nie miały miejsca)
Ja również jestem osobą bardzo lękliwą, nienawidzę horrorów. Ale z tego co widzę, ta książka to coś więcej niż zwykły, bezrefleksyjny dresczowiec...na pewno ją przeczytam, cieszę się że dzięki tobie mogłam się o niej dowiedzieć :) Pozdrawiam! /Klaudia
OdpowiedzUsuńOch, to ja się cieszę, że mogłam Ci ją przedstawić!
UsuńLubię się czasem bać, ale z tego co piszesz to to jest bardziej niż straszne.
OdpowiedzUsuńBardziej, bo rzeczywiste.
UsuńA u mnie dzisiaj lekko o mordercach :D
UsuńTo mamy "przyjemne" tematy, nie ma co!
UsuńByła to wyczekiwana przeze mnie recenzja i podpisuję się pod nią jak najbardziej. Wydaje mi się, że jest to ten typ literatury obok którego nie da się przejść obojętnie. Wszystko co sprawia, że oceniamy daną powieść w tym przypadku się nie liczy, jest tylko historia, a tutaj mamy do czynienia, niestety z prawdziwa historia... Jest w niej tak wiele brutalności, ale nie jest ona zaserwowana czytelnikowi ot tak. Ma ona pokazać nam coś więcej, jakąś prawdę. Buziaki!
OdpowiedzUsuńNiestety prawdziwa (choć wiadomo, lekko zmieniona na potrzeby literatury, np. rodzice dziewczynek tak naprawdę żyli ;/).Szkoda, że ta prawda to okrucieństwo drugiego człowieka :(
UsuńPo horrory sięgam baaardzo rzadko, niemal wcale, ale bardzo intryguje mnie twórczość Ketchuma, więc na pewno skuszę się na nią. :)
OdpowiedzUsuńTylko, proszę, poczekaj może do czasu aż Jaś będzie na świecie, jest naprawdę bardzo, bardzo przytłaczająca.
UsuńBoję się tej książki. O tym autorze słyszałam naprawdę dobre opinie, aczkolwiek nie jestem pewna, czy aż tak brutalna literatura to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTrzeba odpowiednio nastawić się psychicznie, bo i nawet z przygotowaniem się na "coś strasznego" jest ciężko przebrnąć.
UsuńJako mała dziewczynka mieszkałam w dwupiętrowym domu - ze schodów był świetny widok na salon, więc pewnego razu, gdy wszyscy myśleli, że już śpię, zakradłam się na te schodki i "podglądałam" telewizję. Czytając Twoją recenzję miałam wrażenie, że znam już tę fabułę. Trochę poszperałam w internecie i bum! Siedząc na schodkach, oglądałam kiedyś film o tym samym tytule. Pamiętam, że później przez długi czas bałam się oglądać filmy. Koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę, choćby z samej ciekawości, jak to wszystko zapamiętałam.
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Tak, istnieje ekranizacja. Nie do końca zgadza się z książką, ale też nie przeinacza na szczęście jej sensu. Czekam na reakcję po przeczytaniu!
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą powieścią, widać, że porusza do głębi... Z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPolecam, mimo że lektura raczej Cię zmęczy niż usatysfakcjonuje.
UsuńNie cierpię horrorów, bo przez kolejne pół roku dochodzę po nich do siebie, ale ta książka mnie tak intryguję, że muszę zrobić wyjątek i przeczytać. Ale najpierw trzeba ją znaleźć a z tym mi ciężko ;/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Naprawdę ciężko ją dostać? Spróbuj na allegro (choć jak teraz sprawdzałam, to ktoś wpisał Kinga jako autora na jednej aukcji -.-), szukaj wytrwale ;)
UsuńJezu książka jest intrygująca <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
I przerażająca...
UsuńTo wstrętne i wstrząsające co człowiek jest w stanie zrobić drugiemu człowiekowi. Niestety to prawda, a takie książki powinniśmy czytać. Zbyt często odwracamy głowy mówiąc "to nie moja sprawa". Oczywiście książka ląduje na mojej liście książek do przeczytania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje refleksje po przeczytaniu książki. Zbyt wiele dzieje się takich rzeczy na świecie, by udawać, że nie istnieją ;<
UsuńJa właśnie skończyłam czytać "Straconych" Ketchuma i jestem wstrząśnięta jego stylem i tym co wymyślił. "Dziewczyna z sąsiedztwa" jest podobno najmocniejszą z jego książek. Kiedyś po nią sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli zbiorę się na odwagę to przemyślę sprawę "Straconych". A "dziewczyna..." jest jedną z tych najmocniejszych książek jakie umiem sobie wyobrazić.
UsuńCzytałam tę książkę i pamiętam do dzisiaj, że byłam tymi wydarzenia wręcz wstrząśnięta!
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie to - jak przejść koło takiego bestialstwa obojętnie?
Usuńwybacz, ale nie będę czytać tej recenzji... czytałam książkę i nie chcę sobie przypominać dokładniej o czym była... bo byłam wstrząśnięta, zwłaszcza jak doczytałam, ze to na faktach.
OdpowiedzUsuńJestem w stanie Cię zrozumieć...
UsuńBardzo zaintrygowała mnie ta powieść, szczególnie, że jest oparta na prawdziwych wydarzeniach. Będę musiała po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńJeśli przeczytasz, to chętnie zapoznam się z Twoją recenzją.
Usuńale straszne O.o od razu skojarzyło mi się z Kingiem, rzut oka na okładkę.. faktycznie :D po przeczytaniu recenzji kusi, przeraża, a wstawki od Kinga dodają tylko pikanterii... zapoznam się chętnie.
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać choć raz w życiu... na drugi nie wiem czy się odważę, swoją drogą.
UsuńO Matko Boska... :o Chcę przeczytać tę książkę, ale boję się, że nie wytrzymam psychicznie :o No nie jestem w stanie nic Ci więcej powiedzieć, bo już Twoja recenzja poruszyła mnie do żywego :o
OdpowiedzUsuńSpróbuj, najwyżej odłożysz w połowie...
UsuńW sumie... całkiem ciekawe.
OdpowiedzUsuńWłaściwie tak... Dość unikalne, o
UsuńSłyszałam ostatnio trochę o tej książce, ale raczej po nią nie sięgnę, nie do końca moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
bookowe-love.blogspot.com
Myślę, że nie każdy jest w stanie zmierzyć się z wymiarem okrucieństwa jaki jest w "Dziewczynie...", sama nie wszystkim bym ją polecała.
UsuńDziękuję Ci, że to dzięki tobie się dowiedziałam o tej książce :).
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie widziałam nawet recenzji poświęconej tej pozycji. Mimo, że książka ta wydaje się być bardzo przerażająca, to myślę, że zapoznam się z nią w przyszłości. Lubię czytać książki, które skłaniają do refleksji czytelnika :).
Pozdrawiam. ~ Julka ☺ ~
Zapraszam na nową recenzję:
http://odkawywoleksiazke.blogspot.com/2016/02/recenzja-powod-by-oddychac-czyli.html
To ja dziękuję Ci za komentarz, takie jak ten zawsze dają dużo motywacji do dzielenia się recenzjami :)
UsuńZe mnie też generalnie strachajło. Ile razy w nocy nie mogłam zasnąć przez jakieś głupie dźwięki typu wiatr za oknem xD.
OdpowiedzUsuńHorrorów nie lubię, nie dość że straszą to jeszcze często mnie obrzydzają.
O "Dziewczynie z sąsiedztwa" już nieraz słyszałam, a twoja recenzja tym bardziej dała mi do myślenia. Jednak Ketchum to ogólnie chyba taka ostra lektura. Nie wiem, czy kiedyś zdobędę się, żeby przeczytać "Dziewczynę...", nawet w przyszłości, kiedy jeszcze trochę podrosnę. A jeszcze, że to historia oparta na faktach... Potworne.
City of Dreaming Books
To może daj sobie jeszcze trochę czasu na "podrośnięcie", nie ma co obciążać się na siłę psychicznie, nie musimy być masochistami :)
UsuńHej :) Nominowałam Cię do LBA i byłoby mi bardzo miło, gdybyś zechciała odpowiedzieć na kilka pytań, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowy-termit.blogspot.com/2016/02/liebster-blog-award-5.html
Ojej, dziękuję, na pewno odpowiem na pytania! :)
UsuńOkładka jest straszna, przeraziła mnie. I teraz po nią nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Książkowy duet
Żeby tylko okładka była straszna...
UsuńO tak, zgadzam się absolutnie. Czasami trzeba sięgać po książki, które wbijają nas w fotel i wypełniają cierpieniem. Ja wielokrotnie musiałam przerywać lekturę tej pozycji, bo zwyczajnie nie mogłam czytać o tym, co się działo biednej Meg. Nigdy nie zastanawiałam się nad typem narracji, o którym wspominasz, bo to, co widzimy oczami Davida jak najbardziej mi odpowiadało. Kiedyś nawet sama napisałam parę słów o tej książce i pamiętam, że poświęciłam cały akapit na opisanie tego, jak bardzo nasiąknięte naiwnością moim zdaniem, było zachowanie tych wszystkich rówieśników dziewczyny. Teraz wiem, że to głupie podejście i myślenie, bo przecież ta historia jest prawdziwa i to nie wymysł autora. Niestety.
OdpowiedzUsuńRównież polecam tę książkę, ale jedynie osobom o naprawdę mocnych nerwach.
Pozdrawiam,
Skrzynka Pełna Książek
Nie zawsze odbieramy książkę w odpowiedni sposób, to nie jest jakiś wielki wstyd, nie musisz czuć się głupio. Czasami umkną nam takie informacje jak autentyczność wydarzeń. Grunt to się poprawić, a nie zapierać przy swoim ;)
UsuńGdzieś czytałam, że ta książka należy do grona najstraszniejszych w literaturze. Ja również nie znoszę horrorów - filmów, tego typu książki czasami czytam, ale miałam do czynienia głównie z Kingiem. Gdy przeczytałam teraz jej zarys u Ciebie to nie wiem, czy jest na moje nerwy. Może kiedyś się zdecyduję. Okropne rzeczy.
OdpowiedzUsuńNajstraszniejsze w niej jest to, że nie ma w fabule żadnych "fantastycznych" potworów ;(
UsuńJuż od dawna chcę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu będziesz cięższa o bagaż emocji, sama zobaczysz...
Usuń