środa, 24 czerwca 2015

Janusz Leon Wiśniewski „Zbliżenia”

Bo magia miłości polega również na tym, że uczucie przychodzi do nas nieoczekiwanie. I to nieprawda, że pierwsza miłość jest najważniejsza. Najważniejsza jest zawsze, jego zdaniem, ta ostatnia. Ale każda z tych przeżywanych po drodze do "najważniejszości" tej ostatniej się przyczynia.
J. L. Wiśniewski „Zbliżenia”



To moje piąte spotkanie z twórczością Wiśniewskiego, kolejne udane. Uwielbiam sposób w jaki ten autor pisze. Potrafi wzbudzić we mnie rozczulenie, tkliwość, empatię, czasami strach, zniesmaczenie czy odrazę wobec przedmiotu/ zdarzenia, które opisuje. Jakiekolwiek emocje by we mnie nie wzbudził w przypadku kolejnej lektury, to te emocje zawsze są prawdziwe i dotykają głębi. Z literaturą Wiśniewskiego jest tak, że nie umiem przejść obok niej obojętnie. Na pewno nie jest to ostatnia z jego książek, którą czytam.



Przechodząc do samych Zbliżeń - to osiemnaście zebranych felietonów autora, które ukazywały się na łamach czasopisma „Pani”. Dotykają one różnych tematów, od poczucia bezcelowości życia po różne wizje „prawidłowego” postępowania w nim. Jak to u tego autora bywa, znajdzie się coś o miłości i samotności, o szukaniu szczęścia i o codzienności.
Każdy rozdział (zajmujący kilka stron) jest o czymś innym, każdy można otworzyć w dowolnym momencie, w zależności od potrzeb. Niektóre uświadamiają, że nawet nasze pozornie największe marzenia wcale nie muszą być wartymi spełnienia, co pozwala spojrzeć na swoje pragnienia z innej perspektywy. Świetnym przykładem niech będzie sen o mieszkaniu na egzotycznej wyspie:

Ja nie chcę przez całe życie mieszkać na szesnastym równoleżniku, pod równikiem, na wyspie, gdzie normalni ludzie spędzają tylko swój miesiąc miodowy. Ile czasu może trwać miesiąc miodowy?! Dwa, trzy tygodnie? Ile razy można zachwycać się kolorem oceanu i kolorem ryb na rafie? Gdyby nadać tym rybom imiona, to po tygodniu można by sprawdzać ich listę obecności. Każdego dnia widzi się to samo.

W książeczce o bardzo małej objętości i dużych marginesach (co pokazuje zdjęcie zamieszczone poniżej), na ledwie ponad stu stronach znajduje się wiele mądrości życiowej. Zapewniam, iż na tych kilkudziesięciu stronach znajdzie się niejeden powód do zastanowienia się nad własnym życiem i spojrzenia na nie z dystansu.





Podsumowanie
Autor: Janusz Leon Wiśniewski

Tytuł oryginału: -
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 104

Dla kogo? Myślę, że nie tylko dla kobiet. „Zbliżenia” są zlepkiem wyznań osób różnych ras, płci i będących w różnym wieku – myślę, że tak naprawdę każdy może znaleźć tu coś dla siebie, od świeżo upieczonego ojca, przez samotną kobietę do babci kochającej swoje wnuczęta.

Coś ode mnie: W tym miejscu mogę się posłużyć po prostu cytatem z recenzowanej pozycji:
 Odkąd przeczytałam Pana książki, jestem pewna, że nie muszę się godzić na "byle jakiego mężczyznę" w moim życiu. 
Ten fragment w moim odczuciu najbardziej oddaje to, w jaki sposób wpływa na mnie twórczość Wiśniewskiego. 

Treść: 7/10
Styl: 9/10
Okładka: 8/10
Moja ocena: 7/10







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, wszystkie czytam i zawsze na nie odpowiadam. Dziękuję za Wasze słowa!