Drugi raz Po drugiej stronie książki zostało nominowane do LBA. Za nominację bardzo dziękuję, przywędrowała ona z bloga W dobie czytania... Jest mi naprawdę miło z powodu nominacji, a pisanie odpowiedzi sprawiło mi sporą przyjemność. Mam nadzieję, że czytanie poniższych linijek i Wam umili czas.
1. Co cię skłoniło do założenia bloga?
Blogi pojawiły się w moim życiu dawno, dawno temu (ale nie za siedmioma górami :). Właściwie odkąd tylko w moim domu pojawił się Internet, a było to późno, przynajmniej jak na dzisiejsze standardy, bo kiedy byłam w połowie pierwszej klasy gimnazjum, chciałam tworzyć coś swojego w wirtualnym świecie. Wszystkie poprzednie blogi były bardziej lub mniej osobiste, o mnie i o moim życiu. Książkowego bloga chciałam założyć już kilka lat temu i nosiłam się z tym pomysłem naprawdę długo. Powstrzymywał mnie strach przed porażką – tak, chyba głównie to. A przełamałam się i założyłam Po drugiej stronie książki, ponieważ zainspirowała (mam ogromną awersję do tego słowa!) mnie Asia z Wirtualnej Książki – ją akurat znam ze studiów, więc świadomość, że ktoś kogo oglądam na co dzień spełnia się w takim zajęciu... po prostu mnie ośmieliła.
2. Jesteś raczej optymistą, czy pesymistą?
Zazdroszczę wszystkim patrzącym na świat przez różowe okulary i nieprzejmującym się jutrem – niestety, ale raczej mam usposobienie pesymistyczne. Zakładam pojawienie się trudności tam, gdzie często ich nie ma. Staram się to przezwyciężać i momentami nawet mi się udaje. Oby częściej!
3. Jaki jest twój ulubiony kolor? Dlaczego?
Turkusowy, albo po prostu niebieski. To był mój ukochany kolor od dzieciństwa, sama już nie wiem dlaczego. Może ma to jakiś związek z moim umiłowaniem sobie żywiołu wody, w końcu nie z przypadku na moim awatarze jest syrenka, a ściany pokoju przywodzą na myśl lazurowe wody ciepłych krajów ;).
4. Wolałabyś mieszkać w przyszłości w Ameryce, Azji, Europie, czy Afryce?
W Ameryce, na bezludnej Karaibskiej wyspie, albo po prostu w otoczeniu przesympatycznych ludzi (bo chyba takie panuje wyobrażenie o Amerykanach?). Nie przeszkadzałyby mi też ciepłe europejskie Włochy. Nieważne jaki miałby być to kontynent, zawsze marzyłam o zamieszkaniu przy brzegu . A Włochy zyskują tym, że ogromna ilość tego, co jest moimi przysmakami wywodzi się stamtąd. Plaża, makaron, pesto, mozzarella... odnalazłabym się!
5. Gdybyś mogła być zwierzęciem, jakie byś wybrała jako uosobienie twojego charakteru?
Będzie banalnie – byłabym kotem. Tak dalece mój wewnętrzny świat (co za sformułowanie!) różni się od tego, czego oczekuje ode mnie otoczenie, że nie mogę być nikim innym niż stworzeniem wybierającym własne drogi.
6. Jaki jest twój ulubiony gatunek książkowy?
Ciągle szukam...
7. Twój ulubiony bohater/bohaterka książkowa?
Nie wiem, czy mam ulubionego, ale coś Wam wyznam – moją ulubioną postacią z Harry'ego Pottera (tag bez HP to nie tag!) jest Hagrid. Autentycznie wzbudza we mnie jakieś czułe porywczy serca Jest taki uroczy i niezdarny, a przy tym lojalny, dobry i zabawny. Cholibka, nie oceniajcie mnie.
8. Co sprawia ci radość?
Chwile, kiedy mogę oderwać się od codziennych problemów i zrobić/ zobaczyć/ przeżyć coś, co na co dzień nie jest dla mnie osiągalne. Radość sprawia mi też... pomaganie innym, wolontariat to moje czwarte imię.
9. Boisz się pająków? :D
Najobrzydliwsze kreatury świata. W tej kwestii nigdy się z Hagridem nie dogadamy.
10. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
Osobą, która bez zawahania może powiedzieć, że jest szczęśliwa.
Blogi pojawiły się w moim życiu dawno, dawno temu (ale nie za siedmioma górami :). Właściwie odkąd tylko w moim domu pojawił się Internet, a było to późno, przynajmniej jak na dzisiejsze standardy, bo kiedy byłam w połowie pierwszej klasy gimnazjum, chciałam tworzyć coś swojego w wirtualnym świecie. Wszystkie poprzednie blogi były bardziej lub mniej osobiste, o mnie i o moim życiu. Książkowego bloga chciałam założyć już kilka lat temu i nosiłam się z tym pomysłem naprawdę długo. Powstrzymywał mnie strach przed porażką – tak, chyba głównie to. A przełamałam się i założyłam Po drugiej stronie książki, ponieważ zainspirowała (mam ogromną awersję do tego słowa!) mnie Asia z Wirtualnej Książki – ją akurat znam ze studiów, więc świadomość, że ktoś kogo oglądam na co dzień spełnia się w takim zajęciu... po prostu mnie ośmieliła.
2. Jesteś raczej optymistą, czy pesymistą?
Zazdroszczę wszystkim patrzącym na świat przez różowe okulary i nieprzejmującym się jutrem – niestety, ale raczej mam usposobienie pesymistyczne. Zakładam pojawienie się trudności tam, gdzie często ich nie ma. Staram się to przezwyciężać i momentami nawet mi się udaje. Oby częściej!
3. Jaki jest twój ulubiony kolor? Dlaczego?
Turkusowy, albo po prostu niebieski. To był mój ukochany kolor od dzieciństwa, sama już nie wiem dlaczego. Może ma to jakiś związek z moim umiłowaniem sobie żywiołu wody, w końcu nie z przypadku na moim awatarze jest syrenka, a ściany pokoju przywodzą na myśl lazurowe wody ciepłych krajów ;).
4. Wolałabyś mieszkać w przyszłości w Ameryce, Azji, Europie, czy Afryce?
W Ameryce, na bezludnej Karaibskiej wyspie, albo po prostu w otoczeniu przesympatycznych ludzi (bo chyba takie panuje wyobrażenie o Amerykanach?). Nie przeszkadzałyby mi też ciepłe europejskie Włochy. Nieważne jaki miałby być to kontynent, zawsze marzyłam o zamieszkaniu przy brzegu . A Włochy zyskują tym, że ogromna ilość tego, co jest moimi przysmakami wywodzi się stamtąd. Plaża, makaron, pesto, mozzarella... odnalazłabym się!
5. Gdybyś mogła być zwierzęciem, jakie byś wybrała jako uosobienie twojego charakteru?
Będzie banalnie – byłabym kotem. Tak dalece mój wewnętrzny świat (co za sformułowanie!) różni się od tego, czego oczekuje ode mnie otoczenie, że nie mogę być nikim innym niż stworzeniem wybierającym własne drogi.
6. Jaki jest twój ulubiony gatunek książkowy?
Ciągle szukam...
7. Twój ulubiony bohater/bohaterka książkowa?
Nie wiem, czy mam ulubionego, ale coś Wam wyznam – moją ulubioną postacią z Harry'ego Pottera (tag bez HP to nie tag!) jest Hagrid. Autentycznie wzbudza we mnie jakieś czułe porywczy serca Jest taki uroczy i niezdarny, a przy tym lojalny, dobry i zabawny. Cholibka, nie oceniajcie mnie.
8. Co sprawia ci radość?
Chwile, kiedy mogę oderwać się od codziennych problemów i zrobić/ zobaczyć/ przeżyć coś, co na co dzień nie jest dla mnie osiągalne. Radość sprawia mi też... pomaganie innym, wolontariat to moje czwarte imię.
9. Boisz się pająków? :D
Najobrzydliwsze kreatury świata. W tej kwestii nigdy się z Hagridem nie dogadamy.
10. Kim chciałabyś zostać w przyszłości?
Osobą, która bez zawahania może powiedzieć, że jest szczęśliwa.
Tradycją jest, że nikogo nie nominuję, choć zawsze chętnie przyjmuję nominacje. Gdyby jednak kogoś rozpierała niemożliwa do przezwyciężenia ochota odpowiedzenia na kilka pytań - dajcie znać, zostaniecie wtedy oficjalnie przeze mnie nominowani :).
Niech książki będą z Wami! Do przeczytania.
Bardzo ciekawe odpowiedzi i życzę, aby ostatni punkt spełnił się bez żadnych "ale". Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń:*
UsuńHagrid! Ja jestem wielką optymistką, więc tobie tego też życzę ;) Buziaki, Idalia :*
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Nieprzerwanie z sobą walczę ;)
UsuńHolibka, bardzo ciekawe odpowiedzi:) pesymiści to my;p
OdpowiedzUsuńJest nas więcej!
UsuńŚwietne odpowiedzi :) Również jest ze mnie pesymistka i naprawdę mocno z tym walczę, ale jakoś ciemne chmury zawsze powracają prędzej, czy później. Poza tym jestem typem zamartwiacza. Wszystkim się przejmuję, a zaśnięcie czasami jest po prostu okropne. Natłok negatywnych myśli, wszystko pójdzie w najgorszym kierunku... tak, cała ja :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Kolejna osoba?
UsuńMusimy się postarać o brak czarnych chmur ;)
Bardzo miło się czytało twoje odpowiedzi :)Ja też zawsze bardzo lubiłam Hagrida (i oczywiście nadal tak jest), ale od zawsze wiałam na widok chociażby najmniejszego pająka :D /Klaudia
OdpowiedzUsuńMiło mi! Dziękuję za komentarz ;*
UsuńKotem i ja chciałabym być - wylegiwałabym się w słonku :)
OdpowiedzUsuńMoja nowa notka trochę zmieni Twoje spojrzenie o Amerykanach :D
Okej, zaraz sprawdzam co tam stworzyłaś!
UsuńJa też uważam, że pająki są koszmarne, ohydne i boję ich się strasznie!
OdpowiedzUsuńi ten ich sposób poruszania się, błeeee.
UsuńTeż bym chciała być kotem! Ale raczej dlatego, że koty mają wszystko w nosie, są królami świata, niewiele robią, a i tak mają szereg niewolników regularnie uzupełniających im miskę. :D
OdpowiedzUsuńJa niekoniecznie bym chciała, ale prawdopodobnie bym była :P
UsuńPająków już się tak nie boję. Mnie przerażają ćmy! Brr...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ćmy? Nie, ćmy potrafię wziąć na rękę... chyba że mają 10 cm o.O
Usuńrównież uwielbiam turkusowy i niebieski! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOdpozdrawiam, niebieska koleżanko!
UsuńMój ulubiony gatunek to romans i filozofia :D Taka dusza romantyczki :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com odpowiadam na każdą obserwacje :)
Lubię "miłosne tematy", ale kiedy nie są tandetnie i szablonowo przedstawiane.
UsuńA filozofia? Nie dla mnie, ale to ciekawe, że się tym interesujesz :).
Niebieski! Niebieski najlepszy. I bardzo dobrze, że założyłaś bloga :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Niebieski jak niebo, niebieskie migdały, oczy niebieskie - życie królewskie...
Usuń:D
W swojej blogowej przeszłości też miałam wiele, przeróżnych, różnorodnych tematycznie blogów, więc po prostu chyba lubię wyrażać swoje zdanie w internecie. Co do mieszkania nad morzem, to moje marzenie jest podobne, cicha okolica, z morzem/jeziorem/stawem w pobliżu, najlepiej w otoczeniu dużej ilości zieleni :) Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedzi
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
coś jest w nas z emocjonalnych internetowych ekshibicjonistek :O
UsuńMoże zamieszkamy kiedyś obok siebie, haha!
Ja również okropnie boję się pająków. Kiedy tylko jakiegoś widzę, to od razu zaczynam panikować :D
OdpowiedzUsuńStaram się powstrzymać od krzyku (nawet kilka razy mi się już udało!), ale najczęściej kończy się obudzeniem całego domu w środku nocy, bo ktoś musi zabrać potworną kreaturę znad mojego łóżka.
UsuńCoś w tym jest, że większość blogów powstaje właśnie w okresie gimnazjum :).
OdpowiedzUsuńJa to w sumie jestem mieszanką - w niektórych kwestiach straszna ze mnie pesymistka, kiedy indziej staram się wszędzie znaleźć pozytywne aspekty ;).
Mój ulubiony to miętowy, więc chyba nie tak daleko od turkusu :D. Też chciałam mieć niebieskie ściany, ale niestety na poprzednią farbę się nie dało :(. Także zazdroszczam!
Za Włochami jeszcze przemawia ich wdzięczny język ;).
Hm, mnie Hagrid momentami potrafi irytować. Sama nie wiem, mówiłam już że nie znoszę infantylności :P?
Pająki - brrr.
City of Dreaming Books
Miętowy też jest spoko, tylko taki troszkę mroźny i chłodny na ściany, jak dla mnie.
UsuńCzy teraz powinnam zamilknąć i nie wyznawać, że jestem dość infantylna a trzy najlepsze dni w życiu to wizyta w Disneylandzie w ubiegłe wakacje? :D
Bycie optymistą wcale nie jest takie trudne :D Moim zdaniem to kwestia wyboru ^_^ I właściwie to też nie do końca tak, że zawsze jestem optymistą, czasami miewam pesymistyczne chwile :D
OdpowiedzUsuńPająki! Pająki są okropne!! Brrrr
Mnie wydaje się, że nie tylko wyboru, ale także siły, by wyrwać się z odmętów własnych czarnych wizji. Nie jest łatwo wyobrażać sobie, że wszystko będzie dobrze, kiedy na każdą sekundę w głowie pojawiają się trzy potencjalne złe zakończenia :P
Usuń