sobota, 31 października 2015

Podsumowanie miesiąca: październik 2015

Cześć, tu Jednoręka Książniczka. Październik nie był łaskawy ani dla mnie, ani dla CzarnoKsiążnika. Jego pochłonęły całkowicie studia, co możecie dostrzec w poniższym podsumowaniu, a mnie... Mnie pokonał wuef. Tak, wychowanie fizyczne na piątym roku studiów się zdarza. Podpisałabym się raczej pod tym, że nie służy zdrowiu - dla podkreślenia sądu przedstawiam zdjęcie poniżej. Gips przekreslił moje plany dwóch recenzji w tym miesiącu, nie komentowałam także Waszych blogów - wierzcie, że pisanie tego podsumowania przy użyciu jednej dłoni to katorga :). Nie będę więc dłużej męczyła lewej kończyny, która mi pozostała i przejdę do zsumowania książkowych "dokonań" tego miesiąca.


Książki zrecenzowane w ostatnim miesiącu:
1. You Are So Loved, praca zbiorowa (7/10)
2. Marina, C. R. Zafón (8/10)
3. Przygody Koziołka Matołka, K. Makuszyński, M. Walentynowicz (8/10)
4. Cukiernia pod Amorem, M. Gutowska-Adamczyk (recenzja serii) (8/10)


Książki przeczytane w ostatnim miesiącu:
1. Marina, C. R. Zafón, ZRECENZOWANE (304 str.)
2.Przygody Koziołka Matołka, K. Makuszyński, M. Walentynowicz, ZRECENZOWANE (92 str.) 
3. Król Lew, W. Disney, tej historii chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Przeczytałam znalazłszy ją w biblioteczce na wycieczce w Góry Stołowe. Co ciekawe – ta wersja nie uwzględnia drugiej części filmu animowanego i w szczęśliwym zakończeniu książeczki Simbie rodzi się... syn! (64 str.)
4. Kolorowy chleb; Niewidzialne lustro, M. Pavić, największą zaletą tej książki jest sposób jej wydania – dwa opowiadania dla dzieci są wydrukowane „do góry nogami” względem siebie. Zawiłość przekazu i metafor nie wskazuje jednak na to, by dzieci miały szansę te opowiadania zrozumieć. (120 str.)
5. Cukiernia pod Amorem. Hryciowie, M. Gutowska-Adamczyk (520 str.), ZRECENZOWANE
6. Szumiące wierszyki, I. Michalak-Widera, K. Węsierska (110 str.), zbiór wierszyków słowno-obrazkowych dla dzieci mających problemy z seplenieniem. Lektura typowo związana z zawodem, który zamierzam w przyszłości wykonywać. 
7. Magia seksu, G. Masterton (292 str.), tak, to ten pan od horrorów. Gdyby ktoś nie wiedział ma w swoim dorobku ma także poradniki seksuologiczne. Szczerze – książkę ratuje tylko dowcip autora. Zdumiły mnie sposoby na uwiedzenie szefa w pracy i na przekonanie męża do wybaczenia zdrady. Autor rozpisuje się także o tym, że posiadanie wielu partnerów to świetna zabawa. Dziwna moralność. Nie polecam. (292 str.)
8. Dalsze losy Scarlett O'Hara i Retta Butlera, Anna Mildner, książeczka (naprawdę niezbyt wielkich rozmiarów), co do której miałam stanowczo za wysokie wymagania. Myslałam, że kontynuacja (chociaż nieoficjalna) tak cudownego dzieła jak Przeminęło z wiatrem powinna trzymać jakiś poziom. Bardzo się pomyliłam. To było coś STRASZNEGO. Tanie romansidło. (180 str.)
9. Gwiezdny pył, N. Gaiman, o tej pozycji wspominam niżej, to świeżynka w biblioteczce. (245 str.)

Ilość przeczytanych stron: 1927

Książka, która została przeze mnie najwyżej oceniona:
brak - w tym miesiącu recenzowałam same dobre książki, na to wychodzi ;)

Nowe na półce:


W tym miesiącu zaopatrzyłam się tylko w jedną książkę... ale taką, na którą polowałam bardzo (!) długo. Szczegóły tego, ile trzeba zapłacić za powieść, której nie uświadczy się w księgarni już wkrótce na blogu. Podejrzewam, że pierwszą listopadową recenzją będzie właśnie Gwiezdny pył Neila Gaimana. Niezmiernie oczekiwana lektura i jeszcze bardziej rozczarowująca, niestety. Jedna z gorszych (ku mojej rozpaczy) książek, które przeczytałamw  tym roku.



Książki zrecenzowane w ostatnim miesiącu:
No niestety, studia skutecznie uniemożliwiły mi pisanie recenzji w tym miesiącu. Mam nadzieję, że przyszły okaże się łaskawszy 

Książki przeczytane w ostatnim miesiącu:
W tej kwestii październik też nie był litościwy. Musiałem się ograniczyć jedynie do książek uczelnianych, a konkretniej, w tym miesiącu do pediatrii, z którą się borykałem:
1. Wybrane zagadnienia z pediatrii tom II, pod redakcją J. Pietrzyka, przeczytany rozdział „Genetyka kliniczna” - 54 str.
2. Wybrane zagadnienia z pediatrii tom IV, pod redakcją J. Pietrzyka, przeczytany rozdział „Choroby endokrynologiczne” - 364 str.
3. Wybrane zagadnienia z pediatrii tom V, pod redakcją J. Pietrzyka, przeczytana całość - 315 str.

Ilość przeczytanych stron: 733

Nowe na półce:

W tej kwestii zdecydowanie lepiej! Kupka po prawej to prezenty i jedna nagroda. Znajdziemy w niej Doktora Żywago, Wakacyjny dyżur, Digimon Annual 2002, audiobook Ania z Zielonego Wzgórza i książkę, którą wygrałem na spotkaniu fanklubu Star Wars – Lordowie Sithów.Kupka po lewej, to moje zakupy (w tym zakupy z wykorzystaniem przypadkowo znalezionego bonu na książki na kwotę 100 zł :)). Po tej stronie znajdziemy Tarkina, Milczenie owiec, Pięć małych świnek, Tajemnice królów, W samotności, Małe szare komórki, Śmierć króla Artura, Śnieżka musi umrzeć, Sissi – cesarzowa mimo woli, biografię Mari Curie oraz mój kolejny akademicki podręcznik – Neurologia i neurochirurgia. Dawno nie zakupiłem tylu książek! W sumie w tym miesiącu wzbogaciłem się o 16 tytułów! Nie wiecie nawet jaki jestem z tego powodu kontent i dumny. Ale zarazem smutny, ponieważ w najbliższym okresie raczej nie będę miał ich kiedy czytać (za wyjątkiem oczywiście podręcznika z neurologii) :(


NASZE PODSUMOWANIE
Najchętniej czytana recenzja w ostatnim miesiącu: Marina, C. R. Zafón
Obserwatorzy: 47 (+12)
Wyświetlenia: 3087
Inne: randka w ciemno book tag (pierwszy tag na blogu!)

Mam nadzięję, że listopad będzie czytelniczo i recenzencko łaskawszy dla naszego bloga... ale to się okaże, studia lubią wsysać. Jeśli chcielibyście zobaczyć tutaj którąś z przeczytanych-niezrecenzowanych lub kupionych przez nas książek to dajcie znać. Niech książki będa z Wami, moi drodzy! 

22 komentarze:

  1. Oj biedactwo! Na razie się kuruj/rehabilituj z tą ręką, na pisanie będzie czas;) Trzymaj się, pozdrawiam!:) p.s Genialna figurka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko będe mogła oswobodzić rękę z białego więzienia, dzięki, jesteś bardzo miła :).
      A ta figurka to właściwie lalka... Pani Pocieszka CzarnoKsiążnika zauroczonego Maleficentą :)

      Usuń
  2. O rany, coś Ty robiła na tym wfie?! Biedaku Ty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać... wczułam się w berka na rozgrzewce i uciekając tyłem wpadłam na koleżankę (co skończyło się upadkiem na rękę) :(

      Usuń
  3. Ojej, co za pech! Ale to taka akcja bardzo w moim stylu - wiesz, całe życie wychodziłam cało ze wszelkich opresji, od wygięcia stóp w dziwne strony na nartach do spadania ze schodów, a złamałam sobie palec u nogi, przechodząc obok kredensu, więc tego. :P
    Gratuluję tylu przeczytanych książek! A CzarnoKsiążnikowi nowości na półce (Milczenie owiec jest świetne! U mnie stoi cała tetralogia Harrisa, ochy i achy ♥)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź mi nawet nie mów, pierwsze pięć minut wuefu mnie pokonało :D.
      Tez jestem z siebie baaardzo dumna z powodu ilości przeczytanych książek, dzieki :)

      Usuń
  4. Życzę duuuużo zdrowia! Mnie na wf-ie też zawsze spotykały wypadki, choć gipsu się na szczęście nie dorobiłam. Musze przeczytać w końcu Gwiezdny Pył i nie miałam pojęcia, że jest książka Król Lew! Ja w tym miesiącu nabyłam dość dużo książek, ale z czytaniem jest coraz ciężej. Brak czasu, a przecież do sesji jeszcze jest czas. Chyba zacznę recenzować książki do geologi :D
    pozdrawiam :*
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że Gwiezdny pył może cię zawieść.. ja też nie mogłam się doczekac książki, której ekranizację pokochałam całą sobą. Jeden wielki klops z tego wyszedł, niestety.
      Jak ja zacznę recenzować książki o definicji znaczenia albo pasażach dziewiętnastowiecznego Paryża (???) to długiej żywotności blogowi nie wróżę ;D

      Usuń
  5. Książniczko, gratuluję wyniku i życzę jak najszybszego powrotu do sprawności. :)
    CzarnoKsiążniku, świetne nabytki. :) Współczuję braku czasu na czytanie dla przyjemności. Domyślam się, jak to boli...

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, mam nadzieję, że szybko pozbędziesz się gipsu :) Ale za to książkowy wynik bardzo dobry! Ciekawa jestem recenzji "Magicznego pyłu", będę wyglądać :)
    A CzarnoKsiążnikowi zazdroszczę tak pokaźnego stosika!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że gips to nie jakaś kara od losu za zatracenie się w książkach (póki była taka możliwość)!

      Usuń
  7. Życzę powrotu do zdrowia :)! To musi być irytujące mieć tak jedną rękę wyłączoną z użytkowania :(. Mam nadzieję, że nie bolało za bardzo.
    Ja w domu mam Króla Lwa z ilustracjami z filmu, uwielbiałam przeglądać tę książkę ^^. Zresztą, ja to w ogóle Króla Lwa uwielbiam <3.
    Eh, rzadko kiedy zdarza się dobra kontynuacja jakiejś znanej powieści :/.
    Gwiezdny pył oglądałam kiedyś tam, lata świetlne temu. Ogromna szkoda, że książka tak cię rozczarowała :<. Uh, a książka, której nakład się skończył to najgorsze zło tego świata ;-;.
    "Ania" <3.
    Ja też chcę taki przypadkowy bon xD.
    "Milczenia owiec" zazdroszczę, koleżanka mnie tym męczy od jakiegoś czasu :P. Ponoć świetne :).
    Meh, nauka nie sprzyja zdrowemu czytelnictwu :/.
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszej chwili gwiazdy zamigotały mi przed oczami, ale teraz jest już prawie dobrze z reką, dziękuję.
      Ja uwielbiam wszystko co Disney', więc nie musisz mi tłumaczyć ;).

      Usuń
  8. Gratuluję wyniku. A dla ciebie i twojej ręki zdrowia :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny wynik! Aż pozazdrościć... Sama nie zaszalałam z tym czytaniem tak, jakbym tego chciała. ;) Powrotu do zdrowia życzę!
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie ogromnie zaszalałam, ale nie wróżę pobicia tego rekordu szybko. Życie zaczyna wydzierać wolny czas!

      Usuń
  10. no tak, pisanie jedną ręką jest strasznie irytujące :/ mam nadzieję, że szybko wrócisz do zdrowia i będzie się tu pojawiać więcej wpisów :) bo Czarnoksiążnika na rzucenie książek z uczelni namawiać nie będę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, jego do takich rzeczy nie namawiaj, w końcu nie chcemy iśc później do niedouczonego lekarza :).
      a ze mną już nieco lepiej, choć poniedziałkowy WF sobie chyba jesczze daruję...

      Usuń
  11. Cieszę się, że u mnie na magisterce w-fu nie było. ;-) A wyników gratuluję ze szczerego serca, bo są świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! A co do wuefu... krew człowieka zalewa. Na licencjacie hala + basen w jednym tygodniu, teraz na magisterce hala, a w przyszłym roku (jeśli z drugiego kierunku nie przeniosę się na zaoczne) czeka mnie powtórka z rozrywki - hala + basem. Grrr.

      Usuń

Jestem wdzięczna za każdy komentarz, wszystkie czytam i zawsze na nie odpowiadam. Dziękuję za Wasze słowa!