- Miło widzieć, że się odprężyłeś. Pewnego dnia zdasz sobie sprawę, że nie musisz przez cały czas wszystkiego kwestionować i zostawisz rzeczy takimi, jakimi są.
- Kochanie, jeśli nadejdzie taki dzień, to będę martwy.
Na każdego przyjdzie kiedyś czas, że sięgnie po swoją pierwszą historię z dreszczykiem. Wśród Was na pewno są fani horroru, tacy, którzy mają za sobą najbardziej krwawe i powodujące drżenie rąk historie. A co jeśli jesteśmy laikami, ale chcielibyśmy spróbować, jak to jest obawiać się zmrużyć w nocy powiekę? Wtedy sięgamy po nasz pierwszy horror, który (dobrze by było) nie przyprawi nas o zawał serca. Oto i propozycja dla amatorów – możecie zacząć swoją przygodę od Śpiączki Grahama Mastertona.
Michael budzi się z zanikiem pamięci w szpitalu po wypadku samochodowym, w którym zginęła jego narzeczona. Szpital znajduje się w małej miejscowości w górach, w której wszyscy zdają się być sobie przyjaźni. Bohater, dla szybszego powrotu do zdrowia zostaje zakwaterowany u pewnej mieszkanki miasteczka, Isobel, z którą najpierw się zaprzyjaźnia, a później nawiązuje kontakty seksualne (tak, możecie liczyć na kilka bardzo pikantnych opisów – Masterton to przecież autor poradników seksualnych).
W czasie rekonwalescencji coś jednak jest nie tak... Greg to przecież nie jego prawdziwe imię - choć wszyscy tak twierdzą. I dlaczego jego rodzina go nie odwiedza? I co to za dziwne przebłyski pamięci nie pasujące do budowanej na nowo rzeczywistości? I... i chyba zna tę dziewczynę z miasteczka, tę z czapką na głowie, chyba była nawet kiedyś dla niego kimś bliskim...
No dobrze, tym co naprawdę nie jest normalne są ludzie sterczący nocami pod oknem rekonwalescenta i wpatrujący się w niego niewidzącymi oczyma. Kim oni są? Czego chcą? Kim jest Michael/Greg?
Aura niepokoju towarzyszy czytelnikowi od samego początku powieści, tak samo jak narastające pytania o rozwiązanie fabuły. Odbiorca nie jest pewny nawet tego, czy główny bohater żyje... ani czy coś mu grozi. Uważam, że jest to książka dla niezbyt wprawnych czytelników horrorów, ponieważ nie znajdą tu oni wyskakujących z następnej kartki plujących krwią zmutowanych potworów, ani nie będą zbyt mocno przerażeni – autor opisuje wszystko jak coś co mogłoby przydarzyć się każdemu, spokojnie, z rezerwą, bez sztucznego napięcia. To zaś może niekoniecznie przypaść do gustu smakoszom strachu :), którzy poszukują w literaturze mocniejszych wrażeń.
Historię czyta się z wielką łatwością i szybkością. Język jakim posługuje się Masterton płynnie przeprowadza przez całą akcję, aż człowiek nie ma ochoty oderwać się od czytania. To niewątpliwie plus. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale już wiem, że nie ostatnie.
Michael budzi się z zanikiem pamięci w szpitalu po wypadku samochodowym, w którym zginęła jego narzeczona. Szpital znajduje się w małej miejscowości w górach, w której wszyscy zdają się być sobie przyjaźni. Bohater, dla szybszego powrotu do zdrowia zostaje zakwaterowany u pewnej mieszkanki miasteczka, Isobel, z którą najpierw się zaprzyjaźnia, a później nawiązuje kontakty seksualne (tak, możecie liczyć na kilka bardzo pikantnych opisów – Masterton to przecież autor poradników seksualnych).
W czasie rekonwalescencji coś jednak jest nie tak... Greg to przecież nie jego prawdziwe imię - choć wszyscy tak twierdzą. I dlaczego jego rodzina go nie odwiedza? I co to za dziwne przebłyski pamięci nie pasujące do budowanej na nowo rzeczywistości? I... i chyba zna tę dziewczynę z miasteczka, tę z czapką na głowie, chyba była nawet kiedyś dla niego kimś bliskim...
No dobrze, tym co naprawdę nie jest normalne są ludzie sterczący nocami pod oknem rekonwalescenta i wpatrujący się w niego niewidzącymi oczyma. Kim oni są? Czego chcą? Kim jest Michael/Greg?
Aura niepokoju towarzyszy czytelnikowi od samego początku powieści, tak samo jak narastające pytania o rozwiązanie fabuły. Odbiorca nie jest pewny nawet tego, czy główny bohater żyje... ani czy coś mu grozi. Uważam, że jest to książka dla niezbyt wprawnych czytelników horrorów, ponieważ nie znajdą tu oni wyskakujących z następnej kartki plujących krwią zmutowanych potworów, ani nie będą zbyt mocno przerażeni – autor opisuje wszystko jak coś co mogłoby przydarzyć się każdemu, spokojnie, z rezerwą, bez sztucznego napięcia. To zaś może niekoniecznie przypaść do gustu smakoszom strachu :), którzy poszukują w literaturze mocniejszych wrażeń.
Historię czyta się z wielką łatwością i szybkością. Język jakim posługuje się Masterton płynnie przeprowadza przez całą akcję, aż człowiek nie ma ochoty oderwać się od czytania. To niewątpliwie plus. Było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale już wiem, że nie ostatnie.
Podsumowanie
Autor: Graham Masterton
Autor: Graham Masterton
Tytuł oryginalny: Community
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 333
Dla kogo? Świetny start w świat horroru - niezbyt przerażająco, ale jednak sprawia, że odczuwa się niepokój nie wiedząc, co jest za oknem.
Coś ode mnie: Jak na pierwsze spotkanie z autorem jestem całkiem, całkiem zadowolona. Niestety Kingowi w moim odczuciu Masterton nie zagraża.
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 333
Dla kogo? Świetny start w świat horroru - niezbyt przerażająco, ale jednak sprawia, że odczuwa się niepokój nie wiedząc, co jest za oknem.
Coś ode mnie: Jak na pierwsze spotkanie z autorem jestem całkiem, całkiem zadowolona. Niestety Kingowi w moim odczuciu Masterton nie zagraża.
Treść: 6/10
Styl: 5/10
Okładka: 8/10
Moja ocena: 6/10
Słyszałam trochę o tej książce, jednak ja sama nie miałam z nią styczności :)
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i nie pozostaje biernym obserwatorem :)
Ja ją kupiłam na promocji nic o niej nie wiedząc :-D
UsuńŚwiat horroru to coś, w co na pewno nie bede sie zagłebiać:D pozostane w tej kwestii dziewica :p
OdpowiedzUsuńHahaha, to określenie sprawia, ze napisałaś jeden z zabawniejszych komentarzy na blogu :D
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuń6/q0 to nie jest wybitna ocena, ale skoro jest to dobra książka dla osób, która startuje w świecie horrorów, a ja właśnie taką osoba jestem, to może skuszę się na nią w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
6/10 - jest okej, ale nie wiadomo jakiego szału nie ma ;)
UsuńChyba słyszałam już kiedyś o tym autorze... W sumie mnie intryguje ta książka - może w wolnej chwili sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
nie dziwi mnie ani troszeczkę, że o nim słyszałaś ;)
UsuńPodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za tym autorem, jego książki bardziej mnie śmieszą niż straszą :)
OdpowiedzUsuńTak jak napisałam - do Kinga mu dalej niż bliżej, ale nie jest źle!
UsuńTo chyba zależy od książki, ja trafiałam na takie co były śmieszne, ale przeczytałam tylko kilka. Kinga lubię i cenię, i jeszcze mam kilka tytułów do przeczytania. Lubię też Koontza, ale dla mnie też jest nierówny i czasem mnie śmieszy, a czasem naprawdę przeraża :)
UsuńNo cóż, w sumie też niezbyt mogę się wypowiedzieć skoro to moja pierwsza lektura... ale już widzę, że warsztatowo King po prostu jest lepszy. I tyle ;D
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym autorze, ale lubię takie horrory-nie-horrory, więc może się skuszę (:
OdpowiedzUsuńW takim razie myślę, że to coś zdecydowanie dla Ciebie.
UsuńJa mam jeszcze Mastertona przed sobą, na razie zapoznałam się jedynie z jego krótkim opowiadaniem z zbiorze "15 blizn" i tam było z jednym z nielicznych, które przypadło mi do gustu! "Śpiączkę" sobie zapisuję! :D
OdpowiedzUsuńCzyli i dla Ciebie jego twórczość jest czymś nowym w dorobku czytelniczym? :)
UsuńDawno nie czytałam książek tego autora, warto byłoby do nich wrócić.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻyczę zatem przyjemnego powrotu i również pozdrawiam.
UsuńByłoby mi niezmiernie miło gdybyś odwiedziła mojego fanowskiego bloga o aktorce Natalii Oreiro, którą możesz znać z telenoweli "Zbuntowany Anioł". Co Ty na to, żebyśmy dodały się do obserwatorów?
OdpowiedzUsuńMoją pasją jest również robienie szablonów, więc jakbyś potrzebowała pomocy bądź miała jakieś pytania, czy może po prostu chcesz jakoś zmienić wygląd swojego bloga, pisz śmiało!
nataliaoreiro-pl.blogspot.com
Dzięki, ale nie bawię się w obserwację dla samej liczby obserwatorów.
UsuńGdybym miała jakieś pytania odnośnie do szablonu, to Cię znajdę. Pozdrowienia ;)
Nie słyszałam o tej książce wcześniej, więc pewnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
bookowe-love.blogspot.com
Daj znać jeśli to zrobisz ;)
UsuńTak, ja właśnie jestem laikiem- nie czytałam jeszcze w swoim życiu ani jednego horroru :D Ale muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś- jeśli gdzieś ujrzę tą książkę, to na pewno przeczytam! :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńJa ją kupiłam za niecałe dziesięć złotych, tak że rozglądaj się po przecenach!
UsuńUwielbiam tego autora, jednak uważam, że ma lepsze ksiązki niż ta ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
isareadsbooks.blogspot.com
Mogłabyś mi coś polecić?
UsuńNie słyszałam o tej książce. Może się szkuszę. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńzapoczytalna.blogspot.com
Szkoda tej niskiej oceny za styl, ale przyznam, że tematycznie czuję się zainteresowana. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPomysł na fabułę jest akurat całkiem, całkiem...
Usuńnie xD nie lubię być zaniepokojona jak coś czytam :< widzę, że był potencjał, ale coś poszło nie tak
OdpowiedzUsuńJa czasami mam ochotę poczuć się "zaniepokojona" (bo bać się nie lubię ;D), więc okazjonalnie sięgam po coś z lżejszych dreszczowców ;)
UsuńMam kilka książek tego autora w swojej biblioteczce, które wiernie czekają na przeczytanie. Niestety, "Śpiączki" tam nie ma :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZnam to, mam na półce, czeka kilka lat... ale ciągle nieczytane :P
UsuńOstatnio jedna z książek Mastertona mnie zawiodła i jakoś straciłam ochotę na dalsze czytanie... ale chyba pora wrócić na tego 'konia' i czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńA cóż to było takiego?
Usuńtej ksiązki Matertona jeszcze nie znam, ale chciałabym przeczytać wszystkie poza jego poradnikami :D
OdpowiedzUsuńCzytałam jeden z jego poradników... Właściwie tylko mnie rozśmieszył :-P
UsuńNie zaczytuje się w horrorach i jednak chyba nie sięgnę, ale czekam na inne recenzje na blogu, bo czyta mi się Ciebie bardzo dobrze :) obserwuje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maniaczka książek!
countrywithbooks.blogspot.com
Może coś następnego Cię zainteresuje :-)
UsuńMasterton to kolejny auto, którego koniecznie muszę poznać, a jakoś nigdy nie było na to czasu. Myślę, że podczas kolejnej wizyty w bibliotece wypożyczę w końcy jakąś jego książkę ;(
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Ja też jestem dopiero na początku drogi!
UsuńJa się wszystkiego boję, dlatego z horrorami zawsze jakoś mi nie po drodze... Ale kiedyś chcę choć spróbować ten gatunek - i może właśnie Śpiączka pójdzie na pierwszy ogień. Kto wie :D Skoro nie jest aż tak straszna, to nie powinno być u mnie tak źle :P
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na Twoją recenzję ;)
Usuń