Ostatnio podpatrzyłam u Natala czyta książkowe fakty o autorce bloga. Tak mi się to spodobało, że postanowiłam napisać dziesięć (tylko? aż?) punktów o sobie. Ciekawe czy coś Was zaskoczy!
1. Najczęściej czytam w trakcie podróży i po przebudzeniu. Jest to związane z moimi dojazdami (na uczelnię, a wcześniej do liceum), co trwa już osiem lat – przyzwyczaiłam się do tego, że podczas jazdy busem czytam. A wolę czytać rano, a nie wieczorem z prostego powodu – wieczorem, kiedy ułożę się wygodnie w łóżku, zrobi mi się przyjemnie ciepło, to potrafię zasnąć po przeczytaniu dwóch stron (nawet jeśli w lekturze miałby miejsce punkt kulminacyjny).
2. Nie mam jednego ulubionego gatunku literackiego... albo jeszcze go nie odnalazłam.
3. Czytam kilka książek naraz. Choć wielokrotnie próbowałam ograniczyć się tylko do jednego egzemplarza w tym samym czasie, to jest to dla mnie awykonalne. Lubię zmieniać tematykę i dostosowywać książkę do swojego aktualnego nastroju.
4. Chyba nigdy nie wyrosnę z uwielbienia dla serii o Harrym Potterze! I tak, jestem pewna, że mój list do Hogwartu zaginął.
5. Czytam wiele pozycji, do których nigdy bym nie sięgnęła gdyby nie studia. W sumie nie wiem czy to dobrze, czy źle. Na plus – poznaję pozycje, które by mi umknęły (a trafiają się świetne, np. Cham Orzeszkowej). Na minus – tracę czas na coś, co zupełnie mnie interesuje.
6. Lubię literaturę dziecięcą, o czym możecie się co jakiś czas przekonać, gdyż zdarza mi się publikować swoje opinie o książkach dla najmłodszych. Uważam także, że nie powinniśmy dyskwalifikować podobnych pozycji tylko dlatego, że jesteśmy na nie „za starzy”. Wiele mogą nas nauczyć, a tych dobrych i najlepszych warto poszukiwać... choćby dla swoich (przyszłych) dzieci.
7. Marzę o własnej domowej bibliotece i mam tu na myśli ogromny pokój wypełniony od podłogi do sufitu książkami.
8. Nigdy nie sprzedałam żadnej swojej książki i nie zamierzam tego zrobić. Co więcej, chciałabym mieć kiedyś wszystkie książki, które przeczytałam.
9. Lubię książki, których akcja osadzona jest w XVIII, XIX lub w pierwszej połowie XX wieku. Skrycie twierdzę też, że powinnam się w którejś z tych linii czasowych urodzić.
10. Muszę walczyć ze sobą by nie przeczytać ostatniej strony lub ostatniego zdania książki, którą czytam. W życiu właściwie też nie przepadam za niespodziankami. Wolę wiedzieć co się szykuje i analizować sposób w jaki do tego dochodzi.
Podzielacie ze mną któreś zachowania? Podzielcie się, jestem ciekawa, czy moje fakty są lekko (bardzo?) dziwne, czy całkiem normalne :).
Kiedy przeczytałam następujące punkty: 3,4,6,7,8 i 10 pomyślałam "Kurczę, czytam o sobie" haha :) <3
OdpowiedzUsuńIle podobieństw, aż się uśmiechnęłam :)
Usuńjakże ja lubię takie zestawienia! 3,4 - mam tak samo!
OdpowiedzUsuńTeż je bardzo lubię, mogę się wygada... wypisać :P
UsuńCoś widzę, że pod wieloma względami książkowymi jesteśmy podobne! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/02/collide.html
Przybij piąteczkę, czytelnicza koleżanko!
UsuńByłabym zachwycona możliwością życia w XIX wiecznej Anglii!!! :) Mamy wiele wspólnego, również czytam kilka książek jednocześnie i uwielbiam czytanie w autobusie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWielkie suknie, mgły na wrzosowiskach, dysputy o lekturach i dżentelmeni we frakach, hmm? :)
UsuńHahhah Kochana tez marze o własnej bibliotece! To jest magiczne *,*!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejśc w linki :)
To byłoby świetne! Dlatego też zbieram, zbieram i nie sprzedaję swoich książek :)
UsuńJa także nigdy nie sprzedałam żadnej książki i z pewnością tego nie zrobię. :) "Harry Potter" to i moja wielka miłość. <3 Do tego podziwiam Cię, bo ja nie potrafię czytać kilku książek jednocześnie. :D
OdpowiedzUsuńJa podziwiam tych, którzy potrafią skupić się tylko na jednej ;)
UsuńChyba każdy marzy o swojej własnej biblioteczce ^^ Też nigdy nie wyrosnę z Pottera i nie wstydzę się tego ❤️
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Maniaczka książek!
countrywithbooks.blogspot.com
Też nie wyobrażam sobie wstydzić się Pottera, jakże bym mogła!
UsuńJa też marzę o domowej biblioteczce! Jeszcze żeby były tam miękkie fotele, sofa, stoliczek i zestaw do parzenia herbaty XD
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że chyba powinnam urodzić się gdzieś w pierwszej połowie XX- tego wieku. Najbardziej chciałabym zobaczyć, jak wyglądało życie w latach 20 w Wielkiej Brytanii i USA.
Pozdrawiam
http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com
O tak, miękkie fotele to podstawa. I cieplutki kocyk :)
UsuńPunkt ostatni intrygujący i zabawny ;-)
OdpowiedzUsuńNic na to nie poradzę :)
UsuńO tak, z Harry'ego chyba nie można wyrosnąć :') Widzę, że mamy dużo wspólnego: też nie mam ulubionego gatunku literackiego, nigdy nie sprzedałam żadnej swojej książki i najwięcej czytam w podróży :D
OdpowiedzUsuńZnam takich co dopiero w dorosłym życiu polubili się z Harrym. To dopiero zabawne!
UsuńKiedy jakaś książka jest tak emocjonująca, że prawie zaczynam obgryzać paznokcie z nerwów, też walczę z pokusą, by sprawdzić, co się dzieje dalej. A już szczególnie, kiedy obawiam się, czy bohater przeżyje! Czasem, choć rzadko, ulegam tej pokusie. :D
OdpowiedzUsuńTakże marzę o biblioteczce zajmującej cały pokój i wszystkie ściany, od dołu do góry. Obawiam się jednak, że w końcu bym w niej zamieszkała. :D
Wstawiłoby się łóżko, lodówkę... i tak niepostrzeżenie można by dokonać przeprowadzki, haha.
Usuńja też nigdy nie wyrosnę z Harry'ego Pottera :D
OdpowiedzUsuńWiele tych faktów widzę również u siebie :) Całe życie musiałam sprawdzić koniec zanim zaczęłam czytać i dopiero czytnik wybawił mnie z maniakalnego czytania "od końca" :D
OdpowiedzUsuńNie rozpatrywałam zalet czytnika pod tym kątem, otworzyłaś mi oczy ;D
UsuńTeż czytam kilka książek na raz. 2 zaczęte na czytniku i jedna papierowa xD
OdpowiedzUsuńCzuję się nie fajnie, gdy każdy pisze że nie sprzedałby swoich książków, a ja je notorycznie wymieniam jeśli mi się nie podobają :(
Buziaki
http://coraciemnosci.blogspot.com/
Nie czuj się źle, gdybyśmy wszyscy postępowali tak samo, to po pierwsze byłoby nudno, a po drugie nie miałabym od kogo kupować używanych książek :)
UsuńBuziaki :*
Czy my nie jesteśmy siostrami rozdzielonymi dawno temu? :D Bo 1 i 9 to po prostu jakbym czytała o sobie :D
OdpowiedzUsuńZawsze czułam, że powinnam mieć bliźniaczkę! :D
UsuńJa też czytam po kilka książek jednocześnie, a czytam głównie w pociągach :)) A XVIII i XIX w. to chyba mój ulubiony okres historyczny :*
OdpowiedzUsuńDo tej pory wydawało mi się, że jestem w mniejszości czytającej wiele książek równocześnie... po tych wszystkich komentarzach nie jestem tego już tak pewna.
OdpowiedzUsuń;*
O mnie fakty byłyby prawie całkowicie odmienne :D
OdpowiedzUsuńI dobrze, nie możemy być wszyscy tacy sami.
UsuńMasz ciekawe i oryginalne zwyczaje! :D Na pewno zupełnie inne od moich...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, shelf-of-books.blogspot.com
Jak wyżej - to dobrze, że jesteśmy różne. Jest przynajmniej o czym podyskutować ;)
UsuńJejku, też marzę o wielkim pomieszczeniu od podłogi do sufitu wypełnionym książkami. I też uważam, że powinnam urodzić się w XIX wieku. Piątka! :D
OdpowiedzUsuńprzystanek-bookstock.blogspot.com
Piąteczka! Wysoka piąteczka!
UsuńMiło czyta się takie posty, możemy się dowiedzieć wielu rzeczy o sobie. ;) Mamy za sobą bardzo wiele wspólnego. Marzy mi się wielka domowa biblioteczka, czytam wszędzie, również w środkach komunikacji, Mój list z Hogwart'u też gdzieś zaginął! Czytam też kilka książek na raz, w zależności od nastroju ;)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że mi się przyjemnie takie posty pisze :). Jak to fajnie czuć się rozumianą w swoich książkowych przyzwyczajeniach...
UsuńPodzielam prawie wszystkie Twoje zachowania oprócz czytania kilku książek naraz :) no ja po prostu tego nie potrafię i czytam pojedyńczo :D
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie nie potrafię w drugą stronę, hahaha.
UsuńJa również chyba nigdy nie wyrosnę z Harry'ego Pottera (nie chyba, tylko na pewno :D ). Ja myślę, że moja mama mi przetrzymuje list z Hogwartu bo jest zazdrosna, że ona go nie dostała. Moim faktem czytelniczym jest to, że nie potrafię nie skończyć książki. Bym miała wyrzuty sumienia gdybym zostawiła książkę przeczytaną do połowy.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! :)
Pozdrawiam!
http://loony-blog.blogspot.com/
W sumie nigdy nie podejrzewałam mojej mamy... hmmm, wskazałaś mi nowy trop! :D :D
UsuńTeż nigdy nie sprzedałam żadnej z moich książek, nie miałabym do tego serca :)
OdpowiedzUsuń2, 3, 4, 6, 7, 10, to również fakty o mnie:) Marzę o swojej prywatnej biblioteczce, ale w małym mieszkaniu w bloku, ten cel nadal pozostaje w sferze marzeń, no i uwielbiam Pottera!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna
W takim razie dla urzeczywistnienia marzenia o wielkiej biblioteczce można też pomarzyć o dużym domu nad morzem ;P
UsuńA to widzę całkiem sporo wspólnych punktów :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, iż wywołuje to na mojej buzi uśmiech ;)
UsuńMam dokładnie tak samo, jeśli chodzi o punkty 4, 7, 8 i 9, także mamy trochę wspólnego :D
OdpowiedzUsuńNo i fajnie!
UsuńTeż lubię książki z taką akcją... i ja też uważam że powinnam się wtedy urodzić :P
OdpowiedzUsuńOch, domowa biblioteczka... <3
I ja również lubię literaturę dziecięcą!! ^_^
Tyle wspólnego! ;)
Usuń