Wygląda na to, że luty będzie jednym z najsłabszych blogowych miesięcy – od połowy stycznia walczę ze strasznym przeziębieniem, a jest gorzej niż lepiej, dziś już prawie wylądowałam na ostrym dyżurze. Nie będę rozpisywała się na ten temat, bo absolutnie nie nadaje się on na Po drugiej stronie książki, ale chciałabym się choć trochę wytłumaczyć ze stagnacji jaka tu zapanowała. W międzyczasie robiłam też badania do pracy magisterskiej, zdobywałam zaliczenia na uczelni... także chyba jedyną książką, którą przeczytam w tym miesiącu będzie Blackout... ekhm, jeśli go skończę. Myśląc nad tym, co mogłabym opublikować (skoro niezbyt wiele czytam) przypomniałam sobie o nominacji od Clevleen z bloga blog—ksiazkoholiczki. Zapraszam do czytania.
Albo Albo Book TAG, czyli książka, co do której nie możesz się zdecydować, czy Ci się podobała, czy nie
Niech będzie seria, nie książka - Igrzyska śmierci Collins. Przeczytałam trylogię na raz, jedną część po drugiej, ale momentami podobała mi się ona bardzo, a chwilami mnie nudziła... I nie potrafię wybrać czy mi się podobała, czy też nie. Niby jest wyrazisty bohater (właściwie bohaterka ;)) i oryginalny pomysł na historię, ale jak dla mnie zabrakło tego czegoś, co porwałoby mnie w głąb Igrzysk. Może za mało drastycznych opisów? Wolę nie wiedzieć czego tam jeszcze chciałam, haha.
My Little Pony Book TAG, czyli książka dla dzieci, z którą zapoznałeś się dopiero niedawno
Może nie tak niedawno, bo dwa lata temu i przy okazji praktyk w szkole podstawowej, ale warto wspomnieć o Dziadku i niedźwiadku Łukasza Wierzbickiego. Znacie historię misia Wojtka transportującego amunicję podczas II WŚ? Koniecznie go poznajcie. Może niebawem napiszę Wam nawet coś na temat tego niepozornego tytułu, bo jest to lektura zapadająca na długo w pamięć, rozbudzająca ciekawość historyczną i edukująca (nie tylko!) najmłodszych.
Social Media Book Tag, czyli bardzo znana książka, na punkcie której wiele osób ma bzika
Mam ogromną ochotę zapoznać się ze Światłem, którego nie widać Anthony'ego Doerra, ponieważ do tej pory czytałam o tej książce same pozytywne opinie. Także ten tytuł pozostaje u mnie na liście „do odhaczenia w 2016”.
Disney Book TAG, czyli książka, do której wszyscy oprócz Ciebie mają jakiś sentyment
Taką książką jest dla mnie Gwiazd naszych wina Johna Greena, której fenomenu nie mogę zrozumieć. Wszystkich wzrusza, a ja nie uroniłam nawet łezki... choć jestem dziewczyną, która wzrusza się nawet na niektórych reklamach (tak, szczególnie bożonarodzeniowe powodują u mnie szkliste oczy).
Polscy Booktuberzy Book TAG, czyli książka/seria, która ma dużo bohaterów
Pisałam Wam kiedyś już o Trafnym wyborze Rowling – żeby wczuć się w rozgrywające się na kartkach wydarzenia musiałam dosłownie przegryźć się przez las (cóż za urocza metafora!) postaci, co w pierwszym odruchu zaowocowało odłożeniem książki (ze złości) na kilka miesięcy.
Book TMI Book TAG, czyli książka, która jest długa, a mimo to przeczytałeś ją w mgnieniu oka
Nie pamiętam jak bardzo długie są poszczególne tomu Akademii wampirów Richelle Mead, ale byłam tak oczarowana pierwszymi dwoma tomami,że jak otworzyłam książkę na pierwszej stronie, to zamknęłam na ostatniej... czytając wiele godzin bez przerwy. To dopiero rekomendacja.
Zombie Apocalypse Book Tag, czyli książka, która teoretycznie powinna być straszna, ale ciebie nie przestraszyła
… ale mnie tak łatwo przestraszyć! W związku z moją strachliwością (co bardzo ogranicza wybór lektury w tym punkcie) wybiorę coś o zombie, skoro występuje w tytule. Pamiętacie, jak pisałam Wam o popełnionej przez Maxa Brooksa książce Zombie survival? Kto wie, kiedy taka wiedza może nam się przydać?!
7 deadly sins Book TAG, czyli książka, której bohater ma coś na sumieniu
Tutaj mogłabym wskazać słynną Dziewczynę z pociągu, ale zdecyduję się na zbiór powiadań Kinga, pt. Czarna bezgwiezdna noc - tutaj w każdej z czterech opowieści bohaterowie mają coś na sumieniu. Swoją drogą, ogromnie polecam, choć na pewno opowiadanie 1922 nie do posiłku!
Big book Book TAG, czyli książka, której bohater zmaga się z otyłością
Book TMI Book TAG, czyli książka, która jest długa, a mimo to przeczytałeś ją w mgnieniu oka
Nie pamiętam jak bardzo długie są poszczególne tomu Akademii wampirów Richelle Mead, ale byłam tak oczarowana pierwszymi dwoma tomami,że jak otworzyłam książkę na pierwszej stronie, to zamknęłam na ostatniej... czytając wiele godzin bez przerwy. To dopiero rekomendacja.
Zombie Apocalypse Book Tag, czyli książka, która teoretycznie powinna być straszna, ale ciebie nie przestraszyła
… ale mnie tak łatwo przestraszyć! W związku z moją strachliwością (co bardzo ogranicza wybór lektury w tym punkcie) wybiorę coś o zombie, skoro występuje w tytule. Pamiętacie, jak pisałam Wam o popełnionej przez Maxa Brooksa książce Zombie survival? Kto wie, kiedy taka wiedza może nam się przydać?!
7 deadly sins Book TAG, czyli książka, której bohater ma coś na sumieniu
Tutaj mogłabym wskazać słynną Dziewczynę z pociągu, ale zdecyduję się na zbiór powiadań Kinga, pt. Czarna bezgwiezdna noc - tutaj w każdej z czterech opowieści bohaterowie mają coś na sumieniu. Swoją drogą, ogromnie polecam, choć na pewno opowiadanie 1922 nie do posiłku!
Big book Book TAG, czyli książka, której bohater zmaga się z otyłością
Sztandarowym wydaniem obracającym się wokół tejże tematyki jest oczywiście Dziennik Bridget Jones Fielding, ale chciałam zwrócić Waszą uwagę także na Eleonorę i Parka, gdzie otyłość bohaterki nie stanowi jednego z głównych problemów, jak u Bridget, jest raczej wtrącona mimochodem wśród wiele poważniejszych kwestii. Nie zmienia to jednak faktu, że obniża samoocenę dziewczyny i przyczynia się do powstałych już wcześniej kompleksów.
Jak zawsze ie nominuję nikogo … i to by było na tyle tym razem. Pozdrawiam, stacjonując pod kołdrą - dzięki Bogu za przedłużacze do kabli, kiedy laptop działa tylko podłączony do prądu.
Niech książki będą z Wami, trzymajcie się zdrowo (zdrowiej ode mnie ;))!
Mam zupełnie tak samo z "Gwiazd naszych wina". Podobnie jak Ty potrafię się wzruszyć nawet przy oglądaniu reklam, zaś powieść pana Greena... po prostu po mnie spłynęła. Nie twierdzę, że jest zła, ja ogólnie nie należę do wielbicielek twórczości tego artysty, więc może to dlatego :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam zbyt dużego doświadczenia w jego twórczości, ale już orientuję się, że na mnie "nie działa" ;P
UsuńTeż nie rozumiem szału na "Gwiazd naszych wina", dobra, książka jest dobra, ale bez przesady... A co do "Światła, którego nie widać", to koniecznie musisz ją przeczytać ♥ Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blgospot.com
"Światło..." ma dodatkowo taką śliczną okładkę, która sprawia, że chcę mieć ją na półce! :)
UsuńMnie tez łatwo wzruszyć ;) moze nie reklama ale byle historia i tez płacze;)
OdpowiedzUsuńMnie czasami nawet jakiś gif... nieuleczalny przypadek? :)
UsuńTeż chcę w końcu przeczytam "Światło...", bo zalega u mnie już od świąt. Do "Gwiazd..." jako tako sentymentu też nie mam, moim zdaniem to najgorsza książka Greena. Zdrówka życzę! U mnie dopiero zacznie się na wiosnę ;/ Niestety, taka uroda alergika ;))
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
A co jeszcze czytałaś Greena? Mógłby mnie czymś przekonać do siebie?
UsuńJa raczej nie choruję... teraz byłam 5 razy u lekarzy i każdy mówił coś innego,ta że w sumie nie wiem, co mi jest O.o
Czytałam właśnie "Gwiazd...", zdaje się "Papierowe miasta" i "Szukając Alaski". Całym sercem mogę polecić ci tą ostatnią. Niektórzy jej nienawidzą, inni kochają. Ja zdecydowanie jestem w tej grupie! Kocham ją <33
UsuńW takim razie na pewno sprawdzę, w której jestem grupie odnośnie "Szukając Alaski" :D
UsuńCiekawy tag.:) Ja też mam do "Igrzysk śmierci" mieszane uczucia i muszę w końcu przeczytać całą trylogię, bo przeczytałam tylko "Kosogłosa" i oglądałam filmy.
OdpowiedzUsuńJa też nie rozumiem tego fenomenu "Gwiazd naszych wina". Książka jest ciekawa, ale nie jakaś wybitna i z tego co pamiętam też na niej nie płakałam. No, ale o gustach się nie dyskutuje. Najwyraźniej inni dostrzegli w tej historii coś bardzo zachwycającego, co dla mnie takie nie było.
Życzę zdrowia! :)
Pozdrawiam Tris *.* z http://hopebravestory.blogspot.com/
Ja też oczywiście nie oceniam nikogo, jeśli ktoś uwielbia "Gwiazd naszych wina" czy cokolwiek innego, co mi nie przypadło do gustu.
OdpowiedzUsuńJak powiedział mój prowadzący na fakultecie z filmu, nawet "Zmierz" mimo swojej wątpliwej wartości artystycznej, jeśli jest w stanie odprężyć neurochirurga pracującego ciężko umysłowo cały dzień, to ten "Zmierzch" jest potrzebny na świecie i ma swoją funkcję :P. To w ramach ciekawostki ze studiów, nie złośliwości, naprawdę :)
Bardzo ciekawe odpowiedzi :) Niektórzy krytykują "Trafny wybór", inni zachwalają...już nie wiem, co myśleć :D Będę musiała sama przeczytać, by ocenić, co w tej książce "siedzi" :D Pozdrawiam :) /Klaudia
OdpowiedzUsuńJa po lekturze "Trafnego wyboru" uznałam, że to naprawdę dobra książka, ale w trakcie jej czytania wielokrotnie się denerwowałam na mnogość bohaterów, niemożliwość ich spamiętania i gubienie się w wątkach. Musisz sprawdzić sama ;)
UsuńTak sobie to czytam i tak rozkminiam i myślę sobie - kurczę, nie ma to jak "tag" w "tagu". :D Ale ciekawe, nie powiem, że nie. Przyjemnie czytało mi się odpowiedzi, chociaż wielu tytułów niestety nie kojarzę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
A mnie wydaje się zawsze, że czytam to, co wszyscy przede mną już znają! :)
UsuńTrudny ten TAG i szczerze przyznam, że miałabym z nią ogromne problemy! :)
OdpowiedzUsuńZ kilkoma odpowiedziami też nie było mi łatwo!
UsuńJa również bardzo chcę sięgnąć po "Światło którego nie widać", bo czytałam o tej książce same dobre opinie ;)
OdpowiedzUsuńWitaj w klubie!
UsuńBardzo ciekawe odpowiedzi, na niektóre pytania miałabym problem z odpowiedzią. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdzięki, trochę musiałam się nagłówkować momentami, hihi
UsuńCudowny tag <3 Uwielbiam Twoje posty !!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na każdą obserwacje i propozycje wejść w linki :)
:)
UsuńZ "Gwiazd naszych wina" mam tak samo. Wszyscy się tym jarają, a ja... hm... nic ;D
OdpowiedzUsuńWydawałoby się, że temat mnie wzruszy, a tu się okazało, że z wielkich oczekiwać zostało mi wielkie rozczarowanie...
UsuńTak skombinowanego tagu jeszcze nie widziałam, ale czytałam go z szerokim uśmiechem na ustach. :D
OdpowiedzUsuńJa też! A jako że nie jestem jeszcze "tagową wyjadaczką" to chyba wszytskie z tych tagów mam przed sobą -więc mam pomysły, kiedy nie będę wiedziała, co opublikować ;P
UsuńJa także nie jestem wielką fanką Gwiazd naszych wina i także nie rozumiem jej fenomenu. Dla mnie była po prostu dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mnie wręcz "do przeczytania i zapomnienia", niestety...
UsuńHaha, również zdarzy mi się wzruszyć podczas świątecznych reklam. Nie wiem co one mają w sobie, no ale... jestem jedną z nielicznych osób, które "Gwiazd Naszych Wina" nie przeczytały, mimo tego, że książeczka siedzi na półce od czasu premiery. Jakoś mnie nie ciągnie do niej... "Światło, którego nie widać" również czeka i również muszę ją przeczytać w tym roku - zapomniałam dodać ją w poprzednim poście :P pozdrawiam cieplutko <3
OdpowiedzUsuńU mnie w "do przeczytania" raczej nie znajdzie się zbyt nowych książek, przez co rozumiem książki z ostatnich trzech lat ;D. Uroki kupowania na wyprzedażach, niestety!
UsuńO matuchno! Wiesz, że żadnej z książek, którą w tym TAGU wymieniasz nie miałam jeszcze okazji się zapoznać! Ale mam braki! :(
OdpowiedzUsuńTego się nie spodziewałam! :D
UsuńZdrowiej! ^_^ (trochę po czasie, ale... zawsze :D)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny TAG, fajne wykonanie :D
Bożonarodzeniowe reklamy są super i właściwie ci się nie dziwię :D Z tym że ja akurat płakałam nieco na Gwiazd naszych wina ;)
Niestety (!) nie spóźniłaś się, ciągle nie jestem całkiem zdrowa...
Usuń